Wpis z mikrobloga

Nie umiem wołać plusujących, a mam mało czasu wiec opisze po krotce co i jak.
1. Wezwali mnie i pareset innych osob do 'służb' na granicy. Mam tu siedzieć 4 tygodnie i wykonywać lekkie prace. Codziennie mają przyjeżdzać kolejni 'poborowi'.
2. Wyglada na to, że wszyscy, którzy tu dziś przyjechali mają 0 wspolnego z wojem. Po prostu wezwanie i 4 tygodnie nie twoje. Dziś tu ze mna bylo ok 300 osób.
3. Przydzielili nam jakiegos kaprala, młody gościu (chyba młodszy ode mnie), jego mamy pytac co i jak. Pogadałem z nim chwile i z tego co mówi to bedziemy chodzić i naprawiać ogrodzenie, a w późniejszym etapie kolejni będą robić przygotówkę do muru, który ma tam powstać. Nie będzie żadnego strzelania z armatek wodnych.
4. Pytałem go czemu nie wojsko, WOT albo inni tacy tylko biorą na siłę ludzi z przypadku, mówi, że to po to żeby przyzwyczajać ludzi do wojska i do tego, że wezwanie na służbę ma być 'czymś normalnym, czego każdy zdrowy chłop może się spodziewać w każdej chwili, dużo nas to nie kosztuje, a dla ojczyzny jest niezbędne' - odpowiedziałem, że jasne ale w duchu XDDD.
5. Rozlokowali nas w obozie z takich kontenerów jak są czasem na budowach (podobno ma być kilkadziesiąt takich mikro obozowisk na całej granicy). Dali nam ciuchy, buty, przybory kosmetyczne, ręczniki etc. Szama średnia, ogólnie tłusto, słodko, a żarcia w opór.
6. Na dzień dobry po rejestracji wszyscy do lekarza i szpryca - nie ważne czy szczepiony, nie szczepiony etc. 3 dawka i tyle a jak nie to 4 tygodnie w izolatce/areszcie i do domu. Jesteśmy chyba pierwsi po 3 dawce.
7. 6 h szkolenia o bezpieczeństwie, granicy, białorusinach, uchodźcach i tym co wolno, a co nie. Ogólnie to mamy nie robić zdjęć i nie wchodzić w interakcje z tymi po drugiej stronie. Nie jesteśmy też od bronienia granicy tylko w razie potencjalnie niebezpiecznych sytuacji mamy się odsuwać, a resztą zajmie się służby.

Ogólnie podobno cały ten mur ma być postawiony 'własnymi siłami'. Jak wylosujesz 'bilet na przygodę' to pozdro, bo docelowo to ma być paredziesiąt tysięcy w ramach 'szkolenia uzupełniającego'. Z tego co mówili z pracy mnie nie mogą zwolnić i muszą mi dać wolne. Czuje się jak na kolonii tylko jeszcze nie ma alkoholu.

Jak bedzie zainteresowanie to sie jutro odezwe.
#granica #bialorus
  • 57