Wpis z mikrobloga

Rano obudziłem się z bólem gardła, więc rejestracja do przychodni. 2 godziny później jestem już u lekarza, dostaje skierowanie na test covid i receptę do apteki.
Ide do apteki, jest kolejka aż na dwór.
Wchodzę do środka, i pytam się kto jest następny - Pani przy drzwiach mówi, że ona jest ostatnia i że na dworze jest jeszcze kolejka. Ogłaszam ze szukam następnej osoby do kasy, a nie ostatniej. Podchodzę do Pani przy kasie i pytam jej, czy jest następną.
Odpowiada że tak.
"to ja będę przed Panią"
"ale jakim prawem, co Pan w ogóle robi"
W tym momencie wyjmuje z kieszeni książeczkę honorowego dawcy krwi.
Twarz rozmówczyni staje się czerwona, jak sama okładka tej książeczki.
Jednak Pani Stara Baba już wie, że wygrałem, że ja stoje teraz przede nią.
Z tyłu kolejki słyszę
"gdzie Pan się wpycha, jakim prawem?"
Podnoszę książeczkę wyżej, pokazując jej okładkę. Następuje cisza.
Po chwili klient odchodzi od okienka i ja, pełny zwycięstwa podchodzę i wykupuje tabletki na ból gardła za 22.30.
Wychodzę ze sklepu z dumnie podniesioną głową. To był dobry dzień.
Nie licząc tego że gnije od rana w łóżku

#krwiodawstwo
#barylkakrwi
#heheszki
#truestory
  • 10
@milymirek: niezależnie od intencji masz rację. Za krew należy normalnie płacić, a nie dawać przywileje nad tymi, którzy przecież również płacą składki. To kpina z krwiodawców: w Niemczech dostaniesz konkretną kasę, ale u nas za to darmowy autobus (po osiągnięciu dość sporego tresholdu) i pierwszeństwo w kolejce xD A potem płacz, że krwi brakuje.