Wpis z mikrobloga

Taka mnie rozkmina naszła, że jak kupuje piwo to zawsze kieruję się etykietą/nazwą, już tłumaczę. Tyczy się to piw craftowych zwłaszcza, jak widzę taką butelkę gdzie nasrane jest kolorów i nie wiadomo czy to jest piwo czy napój energetyczny. Przykładowo widziałem w Lidlu piwo "Pijże" i na etykiecie jakiś chłop w okularach i kolorów więcej jak na paradzie równości. No i czegoś takiego bym w życiu nie kupił, nawet jeżeli w smaku byłoby dobre, bo wygląd butelki mnie odpycha. Druga sytuacja - widzę piwo o wdzięcznej nazwie "Krakowiak" i etykieta o wyważonych kolorach z czapeczką krakowską i jakimś zamkiem w tle, coś takiego od razu chce się kupić i wypić.
#piwo #craftbeer
  • 13