Aktywne Wpisy
dlaczego_michau +1006
Jestem w Hiszpanii w Walencji na najbardziej turystycznym w tej okolicy nadmorskim bulwarze La Patacona.
To rachunek za obiad dla 2 osob w restauracji przy bulwarze skladajacy sie z: grillowane świeże kalmary z gotowanymi warzywami, grillowany cały filet z kurczaka z frytkami i jajkiem sadzonym, 0.5l coca cola.
Suma 17,3€ = 74 PLN
Ha
To rachunek za obiad dla 2 osob w restauracji przy bulwarze skladajacy sie z: grillowane świeże kalmary z gotowanymi warzywami, grillowany cały filet z kurczaka z frytkami i jajkiem sadzonym, 0.5l coca cola.
Suma 17,3€ = 74 PLN
Ha
bluzgajacy +116
#paryz2024 Japonka załamana po przegranej w judo, płakała i wyła przez kilka minut, nie mogła się uspokoić jakby świat się skończył. Tym właśnie różnią się sportowcy z innych krajów od polaków - dla nich sport jest wszystkim, celem życia a nasze patałachy jadą sobie na wycieczkę, odpadają w kwalifikacjach i z uśmiechem na ustach w wywiadzie po zawodach mówią, że "fajnie było sobie wystartować na olimpiadzie hihihi"
Jeśli ilość Przegrywów i Juleczek jacy w różnych krajach mają różne nazwy będzie się zwiększać, jeśli procesy postępującej atomizacji, osamotnienia i wyobcowania będą postępować, to jaka przyszłość czeka nasz kawałek świata?
W moich przewidywaniach starałem się być obiektywny na tyle na ile byłem w stanie, nie jest jednak możliwe całkowicie odciąć się od swoich przekonań czy doświadczeń. Podjąłem jednak realny trud, aby przynajmniej częściowego zbliżenia się do obiektywności, co znając życie i tak czyni mnie jednym z bardziej obiektywnych Mireczków w naszym spolaryzowano/fanatycznym świecie, w jakim nie liczy się prawda, a liczy się jedynie to aby moje było na wierzchu.
( ͡° ʖ̯ ͡°)
"Przegryw" jako taki jest pewnym zjawiskiem społecznym jaki istniał od zawsze, z różnym mniejszym lub większym natężeniem. Próbując rozmawiać z ludźmi niezainteresowanymi tematem przegrywu, wykluczenia lub osamotnienia dość często podnoszony jest ten właśnie argument, że tego typu grupy "wykluczone" ze społeczeństwa były zawsze, a co za tym idzie nie warto się nad tym głębiej pochylać. Jest to jednak powierzchowna obserwacja bazująca w ogromnej części na historycznym doświadczeniu jakie nie ma odniesienia do współczesności.
Internet i media społecznościowe zmieniły nasz świat tak bardzo, że wiele intuicyjnych przekonań jakie jeszcze w 2010 roku miały by rację bytu, obecnie są już nieaktualne. Co przez to rozumiem? W grupę jaką można nazwać "przegrywami" lub dumerami, jaka do nie tak dawna stanowiła wąską klasę ludzi z problemami, obecnie szeroką ławą wlewa się ogromna ilość przeciętnych mężczyzn jaka jeszcze kilkanaście lat temu (!!!) założyła by rodziny i prowadziła normicki tryb życia.
Za ten proces odpowiadają oczywiście kobiety, a konkretniej wybory jakich dokonują. W tym miejscu wielu mężczyzn często zaczyna obwiniać płeć piękną o wiele rzeczy w sposób bardzo emocjonalny lub prześmiewczy (co i ja czasami robię) ale przyjrzyjmy się temu poważniej.
Współczesna kultura, świat, społeczeństwo, ma dla młodych kobiet ofertę jaka brzmi "strong and independent woman" czyli silną i niezależną kobietą. Jest to wzmacniane drobiazgowym analizowaniem niesprawiedliwości jakie spotykał kobiety w czasie patriarchatu, a to trzeba uczciwie przyznać miało miejsce. W wieku 20, 30, 40 lat kiedy jest się jeszcze młodym, silnym i ma się wybór hasła o niezależności, samowystarczalności i robieniu kariery trafiają u kobiet na podatny grunt. Tym bardziej, że kobiety mają większa skłonność do podporządkowywania się zasadom i opinii grupy, co ma podłoże w biologi ewolucyjnej. Nie ma więc co się dziwić, że kobiety pójdą ścieżką jaką proponuje im świat. Droga robienia kariery, samorealizacji i oczekiwaniu tego co najlepsze od świata i mężczyzn. Ilość Juleczek będzie się zwiększać. Brak rodziny odczuwa się w przypadku kobiet dopiero na późniejszym etapie życia, w latach 50, 60, 70, 80, 90, a tyle w nowoczesnym świecie żyje kobieta jaka o siebie trochę dba.
Mężczyźni mają przedstawianą ofertę jaka brzmi: "w latach 20 swojego życia nie masz szans na związek ani miłostki jeśli jesteś przeciętny, w latach 30 swojego życia masz być materialnie gotowy do przyjęcia samotnej matki jaka miała kilkanaście związków i jaka i tak będzie uważała cię za pójście na kompromis". O ile w na wcześniejszym etapie życia wielu mężczyzn jest wpychana w bycie przegrywem, to po elementarnym ogarnięciu się wielu z nich może nie chcieć wcale stawać się normikiem uważając ofertę jaką daje im świat za poniżającą.
Jaki scenariusz uważam za najbardziej prawdopodobny?
W latach dwudziestych XXI wieku (2020-2030) będzie miał miejsce absolutny triumf feminizmu, kobiecych strategi reprodukcyjnych, a kobiece postrzeganie świata będzie uważane coraz powszechniej za domyślne i właściwie jedyne możliwe, wręcz obowiązujące. Młode kobiety będą wręcz biec w ogień nie zważając na rady swoich matek i babć, jakie nie zawsze są głupie.
W latach trzydziestych XXI wieku (2030-2040) zaczną się pojawiać pierwsze oznaki problemów jakie oczywiście zostaną zignorowane gdyż nikt nie lubi przyznawać się do błędów, a kobiety nie są tutaj wyjątkiem. Wysokie wykształcenie, praca w korporacji, podróże, romanse z chadami, to wszystko zacznie się kobietom trochę przejadać i paradoksalnie nie dawać im trwałego szczęścia jednak wątpliwości zostaną zagłuszone. Zegar biologiczny zacznie bardzo poważnie tykać i możliwy jest wysyp samotnych matek gdyż kobiety nie będą skłonne do jakichkolwiek kompromisów i związku z mężczyzną z ich poziomu atrakcyjności i zasobności. Mężczyźni w swej masie zaczną się masowo udawać na tak zwaną "emigrację wewnętrzną" czyli daleko posunięty brak zainteresowania życiem społecznym.
W latach czterdziestych XXI wieku (2040-2050) powinny wystąpić pierwsze na tyle poważne wstrząsy społeczne, że nie będzie możliwości tego zbagatelizować. Za całkiem realne uważam problemy w znalezieniu chętnych mężczyzn do służby w siłach porządkowych takich jak straż pożarna, graniczna, więzienna, miejska, ale też w policji, wojsku, administracji skarbowej, służby cywilnej i wysoko kompetytywnych, a niebezpiecznych zawodach takich jak elektrycy wysokich napięć lub automatycy produkcyjni, inżynierowie wydobywczy, spedytorzy. Emigracja wewnętrzna nabrzmieje do tego stopnia, że "męskość" w tradycyjnym rozumieniu czyli "branie za coś odpowiedzialności" będzie nieczęstym widokiem. Tajemnicą poliszynela jest to, że do wygodnego życia mężczyźni potrzebuje bardzo niewiele i mają mniejsze potrzeby społeczne jakie zastąpi internet. Kobiety? Mam 45-55-65 lat, jestem samotną matką, moja kariera sprowadza się do niższego stopnia kierowniczego w korporacji, jestem zniszczona stresem i nadmierną odpowiedzialnością, mam za sobą kilkadziesiąt romansów jakie mnie wypaliły, czuję, że się starzeję. Ile można zajmować się biznesem, samorealizacją, dokształcaniem, urządzeniem wystroju domu, podróżami, zakupami ubrań, imprezami, romansami? Gdzie jest miłość? Gdzie jest jakiś głębszy sens?
Mężczyźni zostaną obwinieni za absolutnie wszystko. Kobiety nigdy i na żadnym etapie nie dostrzegą nawet odrobinki, kawałeczka, naparstka, łyżeczki, kropelki, drobinki swojej winy.
#przegryw #gehenna #przemyslenia #spoleczenstwo #logikarozowychpaskow #mgtow #czerwonapigulka #redpill
@koteria: Każdy ma prawo do kontroli nad sobą, swoim życiem i autonomii.