Wpis z mikrobloga

Imo warialnt B, ale nie wiem w jaki sposób Bank się zabezpieczył na wypadek takiej inflacji, bo jeżeli zaraz miałaby Ci rata kosmicznie wzrosnąć, to bym się bardziej nad A zastanowił
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Neuroatypowy kosmiczna rata jest mało prawdopodobna chyba że rząd ma gdzieś miliony bankrutów wśród młodych pracujących ludzi... No w sumie to prawdopodobne. Ale jest też szansa że szybciej poleci inflacja i oba kredyty same się spłacą.
  • Odpowiedz
@notoelo: moim zdaniem sytuacja jest mocno niepewna i nieprzewidywalna. Nadpłacając już posiadany kredyt zabezpieczasz się przed zżarciem oszczędności leżących na koncie przez inflację, a jednocześnie zmniejszasz oprocentowany kapitał. Spłacasz szybciej, mniejsza szansa, że popłyniesz niż przy 2 kredytach.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@moll oczywiście w całości się zgadzam, jednak przy galupujacej inflacji kredyt mocno spłaca się sam zakładając że nie wzrosną stopy kilkukrotnie, a w przypadku problemów nieruchomość można sprzedać.
  • Odpowiedz
@notoelo można też się zastanowić nad inwestycją na jakimś bardziej stabilnym rynku, póki złotówki nie traktują na równi z muszelkami. A co do rządu.... Nie wiem czy Twój optymizm nie zakrawa na dziecięcą naiwność ;)
  • Odpowiedz
@notoelo: a jak wzrosną? w dodatku, jeśli dużo osób będzie miało kłopoty ze spłatą, to nie będzie komu kupować, a nawet jeśli, to cena zbycia może nie pokryć kosztu kredytu
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Neuroatypowy spokojnie, to był sarkazm ;) po tym rządzie spodziewam się tylko najgorszego.
Akurat inwestycja w nieruchomość za granicą to chyba ostatnie na co bym się zdecydowała. Stabilne są jedynie kraje zachodnie a tam jest drogo. Rozwiniesz?
  • Odpowiedz
@notoelo nie wiem, nie miałem niczego konkretnego na myśli. W ogóle do tej pory jedyne realne inwestycje jakie mogłem czynić, to kupno droższego papieru toaletowego "bo starcza na dłużej" xD ale na mój rozum, to sytuacja u nas nie jest jeszcze aż tak tragiczna, żeby wykupować za bezcen i jednocześnie zbyt niestabilna, żeby wchodzić w jakieś długoterminowe zobowiązania. A zagłębiając się w moje bezwartościowe zdanie (patrząc obiektywnie, nie to że uważam
  • Odpowiedz