Wpis z mikrobloga

@klatra:
Nic nadzwyczajnego, zwykłe przepływy między sektorem publicznym i biznesem. Można też być np. kanclerzem Niemiec, podpisać w końcówce piastowania urzędu umowę o rurę pod Bałtykiem z Gazpromem, a zaraz potem dostać posadę w Gazpromie. Normalna sprawa, zero konfliktu interesów, niezależni faktczekerzy potwierdzą.