Wpis z mikrobloga

#diuna #kino #film #scifi
To moja osobista refleksja na film.
Jestem fanboyem Diuny jako całości, przeczytałem wszystko co napisał Herbert dotyczącego Diuny i całego uniwersum. Najlepsza, jak dla mnie jest część pierwsza - Diuna.
Obejrzałem również wszystkie (znane mi i dostępne) fimy z uniwersum. Cenię sobie film Lyncha, lubie go i podoba mi się. Może gra aktorska głównego bohatera lekko dobiega od ogółu ale da sie przeżyć. Czekałem z niecierpliwością na nową ekranizację, wreszcie jest.
Oczywiście nie ściągałem z wypożyczalni tylko prawilnie poszedłem do kina. To nie był błąd, było warto.
Mówiąc krótko - muzyka 10/10, efekty specjalne 10/10, obsada 6/10, gra aktorska 7/10, scenariusz 8/10.
I na tym można by było zakończyć, ale przecież nie o to chodzi. Same cyferki nic nie powiedzą o filmie.
Akcja zaczyna się ciekawie, nie ma co prawda wprowadzenie księżniczki Irulan, no ale można to przeżyć. Ciekawie wprowadzane sa poszczególne postacie, w większości już po wyglądzie aktora można się domyślić kto to zacz. No może z wyjątkiem dr Kynesa/Lieta. Mało było pokazene zaangażowania dr Yuech, zarówno w książce jak i innych ekranizacjach było pokazane iż jest on bardzo blisko z Atreidami. Do innych postaci nie mam większych zastrzeżeń, nie było jeszcze Feyda Harkonnena - ciekawe kto się zmierzy z rolą świetnie zagraną przez Stinga.
Sama akcja poprowadzona bardzo ładnie, pominięto w zasadzie cały obszar polityki która jest bardzo mocno powiązana z przyczynami oddania Arrakis w lenno Atrydom. Powiedziane tylko prze Leto i to koniec. Zabrakło mi obrazu dworu Imperatora i wizyty nawigatora Gildii - ale może za bardzo sugeruję się wizją Lyncha, nie pamiętam teraz czy w książce był ten wątek. Raczej tak.
Dość ładnie pokazane jak suchą planetą jest Arrakis, dlaczego zwą ją Diuną. No i po raz pierwszy mam obraz Ornitopterów (zwanych tu Topterami). Pierwsze pojazdy latające jak Ważki, tak to sobie wyobrażałem jak po raz pierwszy czytałem książkę. Maszyny wydobywcze (żniwiarki) też ładnie stworzone. Scena w której Czerw połyka całą żniwiarkę przepiękna. Ładnie pokazana wielkość Stworzyciela w stosunku do żniwiarki.
Muzyka - skomponowana i zagrana genialnie. Dopełnia obraz, podnosi atmosferę, w trakcie walki nie przeszkadza a podkreśla dramaturgię i przegraną Atrydów. W scenach spokojnych, wycofana ale jest w tle i pomaga w odbiorze.
Efekty specjalne. Moim skromnym zdaniem bez zastrzeżeń, nic dodać, nic ująć. Nie ma zbędnych wybuchów w stylu Holywood. Nie widać połączeń filmu kręconego kamerą i CGI, ale może to wszystko jest wytwór CGI? Oby nie.
Podsumowując. Dla mnie film świetny, świetnie napisany scenariusz, dobrze zagrany aktorsko, z bardzo dobrą muzyką i efektami.
Zawsze w takich momentach pytam sie opowiadającego o filmie czy poszedłby jeszcze raz na ten film. Ja na tak postawione pytanie odpowiadam - zdecydowanie TAK. I to nie raz.
Polecam każdemu zainteresowanemu tematyka Diuny i SciFi obejrzenie tego filmu w kinie.
  • 6
Zabrakło mi obrazu dworu Imperatora i wizyty nawigatora Gildii - ale może za bardzo sugeruję się wizją Lyncha, nie pamiętam teraz czy w książce był ten wątek. Raczej tak


@Wiskoler_double: nie, nie było go. Imperator w książce pojawia się dopiero pod sam koniec.

Dlatego za niektóre rzeczy nawet szanuję Lyncha, bo wprowadzenie tej postaci od samego początku nadało fajny ton tej całej intrydze.