Wpis z mikrobloga

6/52 --> #anime52
GE: Good Ending (recenzja mangi)

MAL: https://myanimelist.net/manga/15578/GE__Good_Ending
Kitsu: https://kitsu.io/manga/ge-good-ending
AniList: https://anilist.co/manga/45578/GE-Good-Ending/

Wstęp:
Chcąc porównać GE: Good Ending do jakiegokolwiek innego dzieła, pierwsze co przychodzi mi do głowy to Domestic na Kanojo. Dosłownie na chwilę przed tym jak zacząłem pisać recenzję, sprawdziłem MALa i okazało się, że jest to dzieło tej samej autorki. Parę rzeczy Domestic Girlfriend robi lepiej, niektóre powiedziałbym że wypadają gorzej w porównaniu z GE, jednak są to dzieła bardzo podobne.
Na pewno GE wydaje się mniej szokujące w odbiorze i ma o wiele bardziej stonowane rozpoczęcie i zakończenie, więc mam nadzieję, że nikogo nie odstraszyłem swoim porównaniem ;)

Opis: (bez opinii)
Nowa uczennica (Kurokawa) zauważa, że protag (Seiji) #!$%@? się w przewodniczącej klubu tenisowego (Shou). Postanawia mu udzielić kilku porad w zdobyciu miłości, zaczynając od zmuszenia go do wstąpienia do klubu, doradzając w jaki sposób rozmawiać ze swoją crush i pomagając zaplanować spotkanie.
Licealny romans opowiadający o trudnych związkach, trójkątach, a może nawet sześciokątach miłosnych, okraszony sporą ilością dramy.

Fabuła:
Nie będzie spoilerem, jeśli powiem, że akcja koncentruje się na trójkącie miłosnym trójki wymienionych wcześniej bohaterów (one-shot/chapter 0 już to pokazuje). Czyli standardowy schemat, gdzie dziewczyna pomagając zdobyć wybrankę serca, sama zaczyna czuć coś do protagonisty.

To co się dzieje pod względem romansu to trochę telenowela. To znaczy - związki rozpadają się, schodzą ponownie, pojawiają się nowe dziewczynki, jakieś nieporozumienia - wiecie, taki standard jeśli chodzi o tego typu dramy o dysfunkcyjnych związkach. Ostatnie ~100 chapterów przeczytałem w trakcie jednego dnia, przez co manga zlewa mi się jedną w całość, na tyle, że ciężko mi określić poszczególne arci w historii.
Pacing czasami zawodzi, bo prawie przez cały czas albo mamy dramę między bohaterami, albo widzimy ich kolegów, którzy męczą im dupę o to, że mieli dramę. To jest praktycznie jazda bez trzymanki i Domestic Girlfriend wypada lepiej pod względem tempa akcji, które daje czas na wytchnienie.
Z drugiej strony, manga okropnie wciąga i skończyłem ją praktycznie w dwa wieczory.

Pojawia się ecchi w stylu pantyshotów, ale od razu uprzedzam, że to nie jest poziom Domestic na Kanojo jeśli chodzi o pokazywanie scen łóżkowych i podejście do związku. GE jest o wiele bardziej chrześcijańską mangą pod tym względem. Podkreślam to, bo sam odbiłem się od anime Domestic Girlfriend, które ma tragiczny początek i ZUPEŁNIE nie oddaje tego o czym jest to dzieło (środek mangi Domestic Girlfriend jest super i serdecznie polecam, ale początek i koniec może odpychać).

Postacie:
Nie podobało mi się, jak mało czasu zostało poświęcone na rozwój głównego bohatera i jak niewiele zmienił się przez cały czas trwania akcji. Nie zrozumcie mnie źle, Seiji jest naprawdę w porządku protagonistą - dojrzały jak na swój wiek, zachowuje się normalnie, ma problemy i przemyślenia jak każdy normalny nastolatek. Oczywiście te problemy są mocno podkręcone, bo to drama o licealnych romansach, ale sami rozumiecie.
Wracając - jest w klubie tenisowym i nic z tego nie wynika pod względem sukcesów sportowych - to tylko hub do spotkań z członkiniami trójkąta miłosnego. Później przyucza się do zawodu (dosłownie jak Domestic Girlfriend XD) i ostatecznie faktycznie do czegoś dochodzi, ale zupełnie na to nie pracował. W Domestic na Kanojo, protag miał cały arc poświęcony pracy nad książką i temu jak stawał się dobrym pisarzem. Rozwijanie się na studiach, klub filmowy. W GE - hurr durr, mam kamerę, hurr durr siła miłości, jestem OP fotografem. Ja rozumiem, że to jest dwukrotnie krótszy tytuł, który ma pewnie dwa razy więcej dramy, ale musiałem to z siebie wyrzucić, bo pod tym względem mogło być o wiele lepiej…

Kurosawa to skrzywdzona dziewczyna, którą podnieca NTR, więc pomaga protagowi w zdobyciu dziewczyny, pomimo tego, że jej się podoba. Jako postać jest ciekawa, jej profil psychologiczny, zachowanie i postawa są zrobione w sposób, że jestem w stanie uwierzyć, że jest to prawdziwa postać. Oczywiście, jest trochę przedramatyzowana i czasami podejmuje akcje tylko po to, żeby manga była dłuższa.

Shou - happy dziewczynka, przewodnicząca klubu tenisowego. Postać, która ma stać w opozycji do charakteru swojej konkurentki. Jak można się domyślić - nie jest aż tak dramatyczna jak poprzedniczka.

Reszta castu:
Trójka znajomych, którzy służą dobrą radą, chociaż tak naprawdę cały czas męczą bułę protagowi jak popełni błąd. Serio, na jego miejscu czasami odpuściłbym sobie szkołę tylko po to, żeby nie słuchać ich zawodzenia. Są spoko, ale po 150 chapterach miałem ich chwilami dość.
Dziewczynka, która kocha protaga, ale ofc przegra.
Jakieś randomowe postacie, które w sumie nie wiem po co są dodane, ale niestety zajmują kilka chapterów.

Kreska:
Jest ok. W przypadku romansów imo największą rolę odgrywają emocje na twarze i te zostały dobrze pokazane. Pod względem designów postaci nie ma szału, są prawidłowe. Denerwowało mnie, że protag i jedna z postaci pobocznych są bardzo podobne do siebie:
https://myanimelist.net/character/29682/Seiji_Utsumi
https://myanimelist.net/character/30002/Kento_Sawada
Teł nie ma za dużo. Nie zapamiętałem też żadnych spektakularnych paneli. Kreska robi swoją robotę po prostu.

Podsumowanie:
Lubisz NTR, zdrady, drama-romans? Dobrze trafiłeś zmęczony wędrowcze. Jeśli tytuły w stylu Domestic Girlfriend, Kuzu no Honkai, Nozoki Ana coś Ci mówią, to jest to zdecydowanie manga dla Ciebie.
Chciałbym Ci coś więcej opowiedzieć o tym dziele, ale najlepiej abyś sam rzucił się w wir przygody, która zapewniam że Cię wciągnie.
(Nie odpowiadam za poniesione szkody ani ewentualne rozczarowania ;)

=================
#anime #animedyskusja #manga
youngfifi - 6/52 --> #anime52
GE: Good Ending (recenzja mangi)

MAL: https://myani...

źródło: comment_1635059792yBpMKHrKYelRey2oWM3HfH.jpg

Pobierz
  • 4
@Yuusuke: Dawno temu oglądałem jedynie anime, więc nie jestem w stanie powiedzieć czy jest podobne. Ale na pewno polecam, bo przyjemnie się czyta. Ale jestem może też stronniczy, ponieważ pomimo słabego rozpoczęcia i zakończenia, bardzo lubię Domestic na Kanojo, które jest bardzo podobny dziełem do GE.
@young_fifi: Oj, adaptacja anime to była jedna wielka tragedia akurat. Były momenty, że przez pół mangi skakali. Ale mangę serdecznie polecam (no i kreskę ma piękną, jak zresztą każda manga Seo Koujiego).
Nie skreślam GE btw, kiedyś pewno przeczytam, ale raczej później niż wcześniej.