Wpis z mikrobloga

#muzyka #thebeatles #60s #lifelikejukebox
18 października 1965 r. podczas sesji nagraniowej do albumu "Rubber Soul" zespół The Beatles zarejestrował utwór "In My Life".
John Lennon: "W przypadku 'In My Life' miałem kompletny tekst, dziennikarska wizja podróży, z rodzinnego domu w dół przedmieścia, autobusem, z nazwami każdego kolejnego miejsca. Przerodziło to się właśnie w 'In My Life', w której wspominam przyjaciół i kochanki z przeszłości. Muzycznie Paul pomógł mi w refrenie, ale reszta była moja, cały tekst, dopracowanie, uszczelnienie i wypuszczenie gotowej piosenki. To był – jak sądzę – mój pierwszy kawałek solidnej roboty. Do tej pory wyrzucałem wszystko z siebie, by tego nie trzymać w sobie, by to szybko wydać na płycie. Tym razem także po raz pierwszy świadomie literacko umieściłem część siebie w tekście. Zainspirowali mnie do tego Kenneth Allsop oraz Dylan”.
Dziennikarz Kenneth Allsop zasugerował Johnowi, by napisał poważną piosenkę o swoim dzieciństwie. Miał to być utwór o jeździe autobusem przez Liverpool. Później John uznał, że to nudne, pytając sam siebie o powód jazdy autobusem i w ten sposób narodziły się u niego refleksje na temat miejsc i ludzi z przeszłości. Zwrot 'I Love You More' miał sugerować dojrzałość duchową, którą osiąga się wraz z wiekiem, gdy odkrywa się również, że dzieciństwo było wspaniałe, niezapomniane. W pierwszych wersjach tekstu John precyzyjnie wymieniał miejsca w Liverpoolu.
W przypadku wielu piosenek The Beatles zazwyczaj wspomnienia obu liderów zespołu są podobne, różnią się najbardziej w przypadku dwóch utworów: "In My Life" oraz "Eleanor Rigby"...
Paul McCartney: „Przyjechałem do Johna do Kenwood, jak zawsze pisać piosenki. Miał już bardzo ładnie zaczynający się wstęp i jak to miało miejsce w przypadku wielu naszych piosenek, to była tęsknota za Liverpoolem... O ile pamiętam, nie miał jeszcze melodii, i tutaj moje wspomnienia są sprzeczne z tymi Johna. Powiedziałem - 'OK, nie mamy jeszcze melodii, pozwól mi popracować nad tym'. Zszedłem na dół gdzie John miał mellotron, usiadłem tam i próbowałem słowa wpasować w melodię, którą stworzyłem na bazie przeboju Smokey Robinsona i The Miracles..." (prawdopodobnie chodzi tutaj o piosenki "You Really Got A Hold On Me" oraz "Tears of Clown", rzeczywiście w „klimacie” "In My Life").
Paul McCartney: "Pamiętam, że napisałem całą melodię, i uważam, że ona jest bardzo w moim stylu, jeśli się ją przeanalizuje. I oczywiście pracowałem także nad tekstem. Struktura melodii jest bardzo moja, mój styl. Moja pamięć podsuwa mi wspomnienia, gdy powiedziałem do Johna, 'Idź napić się herbaty lub czegoś innego. Pozwól mi pobyć z tym przez 10 minut i ja to zrobię... Próbowałem trzymać melodię w nastroju trochę bluesowym, z małymi harmoniami, i pamiętam jak poszedłem do pokoju i powiedziałem mu, 'Mam, jest świetne. Dobra melodia moim zdaniem, a co o tym sądzisz?' John odparł, 'Przyjemna', i zaczęliśmy pracować dalej, używając już gotowej melodii i wpasowując w nią resztę wersów tekstu. Powstała świetna piosenka, którą zaśpiewał John...
Tak więc to był oryginalny pomysł Johna, ale myślę, że z moją melodią, moim riffem. Nie chcę być tutaj kategoryczny ale tak to zapamiętałem. Uważam, zresztą, ze to i tak bardzo zadowalające, że my obaj nie zgadzamy się tylko w stosunku do dwóch piosenek".
Piosenkę nagrano bez instrumentalnego solo, zespół nie miał pomysłu jak ma zabrzmieć, w którym momencie się pojawić i na jakim instrumencie zostać zagrane. Problem ten rozwiązał George Martin (producent i aranżer): „'In My Life' jest jedną z moich ulubionych ponieważ jest w niej tak dużo Johna. Super piosenka i jednocześnie taka prosta. Był fragment w środku, odnośnie którego John nie mógł się zdecydować na nic. Gdy mieli przerwę na herbatę, zszedłem na dół i zagrałem barokowe solo (inwersja a la Bach) na pianinie, którego John wcześniej nie słyszał... Najpierw chciałem to zagrać na organach Hammonda. To co chciałem zrobić było zbyt skomplikowane do zagrania na żywo, więc nagrałem to o połowę wolniej i o oktawę niżej a następnie przyśpieszyłem... Brzmiało fantastycznie. Zdążyłem nagrać, zanim wrócili z przerwy. Spodobało im się i zostawiliśmy to w piosence”.
(źródło: http://fab4-thebeatles.blogspot.com/2013/04/in-my-life.html )
The Beatles - "In My Life"
Lifelike - #muzyka #thebeatles #60s #lifelikejukebox
18 października 1965 r. podczas...
  • Odpowiedz