Wpis z mikrobloga

  • 9
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania @44gts: I tak i nie. Działa to dość dobrze na...kobiety, ale na faceta kiepsko się sprawdzi. Z prostej przyczyny - faceci dzielą się na najgorszych simpów, którzy bedą wypisywać zawsze i wszędzie i na takich, którzy sie szanują. Na ten pierwszy sort działa cokolwiek, ale takim jako kobieta raczej nie powinnaś poświęcać czasu. Ten drugi typ olewa temat i już raczej się nie odezwie, więc jeśli go olałaś
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: W sensie, że ty urwałaś kontakt i czekasz na jego ruch, że niby się ma odezwać i dopytywać co się stało? Zależy od kontekstu, ale jeśli to była płynna, obustronna rozmowa, która w pewnym momencie się urwała z jednej strony, to ja bym nie próbował na siłę wznawiać kontaktu, nawet gdyby mi zależało. To raczej czytelny znak, że drugiej stronie nie zależy, więc z perspektywy faceta nachalne zabieganie o
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: teraz trochę wyjaśniłaś. No to chyba sama sobie odpowiedziałaś xd on chce związku albo ruchania pod płaszczykiem związku, zależy od typa. Nie chce się bawić w jakieś podchody. Nie fajnie ze nie napisał wtedy byłoby wszystko wiadomo.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To zmienia postać rzeczy. Jak dla mnie to temat został z twojej strony zamknięty. Jeśli on chciał, żebyś się jakoś określiła i dostał jasną odpowiedź, to pewnie uznał, że dalej nie ma sensu tego ciągnąć. Owszem, pewnie mógł to powiedzieć otwartym tekstem, no ale czego ty właściwie w takiej sytuacji od niego oczekujesz? Że będzie Cię przekonywał do zmiany zdania? IMO jeśli już to ruch jest po twojej stronie,
  • Odpowiedz
DobraKochanka: Odwróćmy rolę na chwilę.
W analogicznej sytuacji, Ty poznałaś mężczyznę. Rozmawiacie, poznajecie się, jest miło. Wasza relacja powoli się buduje i mówiąc kolokwialnie, wchodzi na wyższe obroty. Coś się między wami pojawia. Nagle pojawia się temat związku, tylko w tej analogii Ty wychodzisz z tym tematem. Niestety, mężczyzna prosto z mostu i szczerze Ci mówi, że nie jest na to gotowy. Rozmowy się urywają, relacja praktycznie umiera, bo nastąpiła rozbieżność celów - on traktował to jako znajomość, Ty miałaś dalekosiężne cele.

Po jakimś czasie, dajmy na to połowie roku, mężczyzna zastanawia się czy się nie odezwać - w myśl zasady, którą napisałaś. Pomyśl jakbyś się poczuła. Czasami nie byłabyś podejrzliwa? Nie czułabyś się niczym opcja zapasowa? Pocieszycielka na trudne czasy albo zapchajdziura na czas posuchy? Zapewne tak. Nie jest to miłe, gdy nagle zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy opcją którąś z rzędu, zamiast czyimś świadomym wyborem. Nie lubimy, gdy ktoś nas uprzedmiatawia, odstawia na półkę by powrócić do nas w każdej chwili i każdej porze, by zabić nudę.

Poczuj więc to, co ten mężczyzna mógł czuć lub może czuć, jeśli nagle pojawisz się na powrót w jego życiu. Ty nie chciałabyś takiego scenariusza pełna gorzkich odczuć, więc dlaczego masz plany zafundowania go komuś innemu? Pomyśl przez chwilę o konsekwencjach swoich
  • Odpowiedz