Wpis z mikrobloga

film pełen bzdur, udający naukowość.
1. Wielki tajny program kosmiczny gdzieś w podziemnych bunkrach. Trafia do nich kolo co przez ostatnie 10-15 lat zajmował się uprawą kukurydzy. Okazuje się że “właśnie na niego czekali” i będzie ich głównym pilotem. WTF?
2. Mimo że kolo bez przeszkolenia, jednak pilotuje statek i trafia przez “coś”, (naukawość filmu nie tłumaczy co to) do … no właśnie gdzie? Trafiają do jakiegoś innego układu, gdzie czarna dziura jest główną gwiazdą, z wieloma planetami nadającymi się do życia(o tym jeszcze więcej dalej)? Czy to jest wiele układów? Ale jakie są odległości między nimi? Nic nie jest tu wyjaśnione
3. Do lądowania wybierają planetę z dylatacją czasu 1 h = 7 lat. Jednocześnie przecież tam na ziemi liczy się każdy rok, więc mogą stracić kupę czasu na lądowanie, powrót i … i właściwie co? Przecież ta planeta nie nadaje się od razu - dylatacja czasu powoduje, że strategicznie ta planeta się nie nadaje.
4. Ale co z tego, skoro samo istnienie planety i nadawanie się jej do życia jest bez sensu i niemożliwe bo: jeżeli miałaby istnieć taka dylatacja czasu na tej planecie, to planeta musiałaby się znajdować bardzo blisko czarnej dziury a to prowadzi do dwóch efektów:
a) kompletne wyjałowienie przez promienowanie - materia spadająca na czarną dziurę rozgrzewa się do stanu plazmy i napierdziela wszelkim możliwym promieniowaniem dookoła. Planeta byłaby zalana twardym promieniowaniem
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@powiedz: nieeee. Nolan to powtarzalne gówno, który klepie Incepcje w każdym filmie. Daje podobną obsadę i elo. To samo jest Quentin. No #!$%@? ile można na schematach jechać?
  • Odpowiedz
@spie_z_tata: każdy ma jakiś tam swój styl i specjalizacje i ulubionych aktorów. Może nie każdy. Większość twórców. Wiec nie ma się co o to akurat spinać ze ktoś jedzie na emocjonalnych kolorowych nieprawdopodobnych chaotycznych dramatach okolomilosnych z Esther Garcia (Almodovar), czy na kolorowym świecie jak z bajki (Anderson).

Nolan robi trochę pompatycznie, realistycznie (bo z dbałością o szczegóły) ale odrealnienie (bo nie mogę odnaleźć swojej codzienności w jego filmach, utożsamić
  • Odpowiedz
@kraggthegrimm: Ogladales film czy spales na nim? Przeciez postac McConaughey byla pilotem dla nas, w filmie byla nawet mowa, ze jest bardziej doswiadczony od obecnych pilotow. Dalsze czepianie sie ala "w gwiezdnych wojnach jest proznia w kosmocie, statki nie powinny wydawac odglosow". Przeciez to nie jest film dokumentalny tylko fabularny, nawet w glupich filmach akcji masz bzdury w stylu miliardow pociskow czy aut wybuchajacych od postrzalu z pistoletu czy karabinu.
  • Odpowiedz