Wpis z mikrobloga

#suchary

stirlitz-radziecki Hans Kloss

postanowilam zamiescic moja ulubiona serie kawałów o stirlitzu, radzieckim szpiegu.

Stirlitz szedł w ciemną, bezksiężycową noc przez las.

"Kaczyńscy tu byli" - pomyślał Stirlitz.

*

Gates i Stirlitz patrzą, jak faszyści palą książki:

- Cenzura - pomyślał Stirlitz.

- Walka z piractwem - pomyślał Gates.

*

Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach.

- Paparazzi - pomyślał Stirlitz.

*

Stirlitz obudził się koło drugiej. Pierwsza też była niezła, pomyślał.

*

Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.

*

Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada:

- Rozwodnione.

A sąsiad na to:

- Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heineckena.

*

Stirlitz usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je. Za drzwiami stał kotek.

- Chcesz mleczka, głuptasku? - spytał czule Stirlitz.

- Sam jesteś głupi! Właśnie przyjechałem z Centrali - odrzekł kotek.

*

Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.

*

Stirlitz szedł nocą przez las. Nagle zobaczył na drzewie świecące oczy.

- Sowa - pomyślał Stirlitz.

- Sam jesteś sowa - pomyślał Bormann.

*

Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.

*

Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:

- Kto to był?

- Stirlitz, radziecki szpieg.

- Czemu go nie aresztujesz?

- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.

*

Stirlitz wypoczywa w swoim tajnym mieszkaniu. Nagle wazon z kwiatami spada z parapetu i rozbija Stirlitzowi głowę. To tajny sygnał - znak, że jego żona właśnie powiła syna. Stirlitz ukradkiem ociera ojcowskie łzy. Tęskni. Od siedmiu lat nie był w domu.

*

Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci.

Od ukradka dzieci puchły i umierały.

Kocham te żarty o stirlitzu :D
  • 10
Stirlitz wszedł do kawiarni Elefant.

- To Stirlitz. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole.

Stirlitz wypił kawę i wyszedł.

- Nie - odpowiedział drugi. - To nie on.

- Jak to nie!? To Stirlitz!!! - krzyknął trzeci.

Zaczęła się zadyma.

a tak to sem ja ;)