Wpis z mikrobloga

Tak mnie wczoraj naszło, w zasadzie to już drugi raz. Dlaczego w teorii wielkiego wybuchu nie bierze sie pod uwagę drugiej możliwości jaka jest teoria wielkiego niewybuchu?

Czy wszechświat jaki znamy z lekcji czy filmów science fiction nie jest czymś w rodzaju symulacji na ogromną skalę, przetwarzaną / uruchomioną w wymiarze, którego my ludzie nie jesteśmy w stanie dostrzec z powodu zbyt małej wiedzy i ograniczeń technologicznych?

Spojrzalem na to trochę z innej perspektywy. Indiana Jones miał zawsze ze sobą bat. Tak, ten Indiana Jones i tak, bat.

Kiedy uderzał, energia przekazana przez jego cialo, ramie, dłoń, kumulowala sie na końcówce bata. Na koncu słychać trzask. Bardzo fajnie widać to na zwolnieniu (polecam na yt video ).

Wyobraźmy sobie nasz wszechswiat jako bat. Na końcu bata skumuluje sie cala energia wszechswiata (big bang) natomiast po drugiej stronie znajduje sie zimny, pusty, wolny z ogromnymi odleglosciami pomiedzy materia kosmos. A co jesli nie wielki wybuch byl poczatkiem? A co jesli to wielki wybuch jest końcem, do ktorego wszystkie cywilizacje zmierzają? Co jesli to wlasnie jest naszym celem? Przetrwac, rozwinac sie na tyle by utrzymac sie przy życiu w tym kosmicznym wyscigu do centrum, w którym bedzie latwiej natknąć sie na obce i inteligentne formy życia.

Im bliżej znajdujemy sie końcówki bata, tym szybciej kosmos sie rozszerza a jego materia przyspiesza, temperatura rośnie, odleglosci pomiedzy materia zmniejszają sie i ułatwiają podróże. A czas plynie szybciej. Porownac to mozna do gęstości wody z solą, im wieksze stężenie soli tym ciężej nam pływać, metal staje ciekły gdy zwiększymy jego temperaturę.

Na rękojeści bata, wszechswiat jest zimny, pusty, gesty. Ciezko sie z niego przedostać w "cieplejsze" obszary. Jako ludzkość mamy swój dom, ktory jest dla nas podworkiem eksperymentalnym. Tutaj mamy rozwinąć sie na tyle, by móc poradzić sobie na kolejnych planetach, w kolejnych galaktykach. Jeżeli w pewnym momencie nie opuscimy ziemi, nasza szansa no poznanie prawdy zostanie zaprzepaszczona na zawsze.

A co jesli faktycznie ziemię zamieszkuje inna inteligentna forma życia, która kontroluje nasz rozwój na tyle, by pomoc nam przetrwać ale nie rozwinąć zbyt szybko. Bo do tego tez trzeba dojrzeć...Może sa, ale przybrali forme pasożyta a gdy osiągną swoj cel...

To tylko moje przemyślenia, po prostu biorę pod uwagę to, ze tak na prawdę wszystko jest możliwe. Kiedy zagłębimy sie trochę w swiat fizyki kwantowej, nic co poznaliśmy do tej pory, nie bedzie już takie same.

#teorie #kosmos#kosmos #wszechswiat #bigbangtheory #kosmiczneopowiesci
  • 5
@noonamed: to się nazywa wszechświat cykliczny - hipoteza, że wielki wybuch (rozrost przestrzeni) w pewnym momencie się zatrzyma, i przestrzeń zacznie się kurczyć, co nazwano wielkim kolapsem. Będzie się kurczył, tak jak wybuchał, osiągając w pewnym momencie wymiary punktu, nieskończoną gęstość itp, i nastąpi kolejne odbicie i punkt do którego wyewoluował wszechświat, będzie początkiem wielkiego wybuchu kolejnego wszechświata.

A co do bata, przekazywania energii aż do końca i trzasku, to taka
@kubako: Czytałem kiedyś o tej hipotezie, na myśl przychodzi mi balon / gumka recepturka i spirala (sprężyna) Z tą całą zgromadzoną energią musi się w końcu coś stać. Pytanie, co moglibyśmy my ludzie osiągnąć, gdyby udało nam się skumulować całą ilość energii, które może wyprodukować słońce w ciągu całego swojego istnienia w jednym punkcie (główka szpilki) Co robi z taką energią wszechświat (a raczej mechanizmy nim sterujące)?

A co do bata,