Aktywne Wpisy
memforis +4
Murański... Spoczywaj w pokoju. Bo ćpać #narkotyki to trzeba umić i mieć rozum. Sam ostatnio miałem kminę czy aby na pewno nie przesadzam z lajnami mefa co godzinę, mimo że słyszałem historię że ludzie robią po kilka gram na dwóch przez noc i nic im nie jest, ale jak zawsze zależy od tematu i organizmu. Po długim detoksie jedna mała weszła zajebiście i czułem się nieziemsko, ale kolejne już były tylko utratą
Tasde +14
Pytanie mam, czemu cały czas panuje przeświadczenie, że Murański miał depresję i zmarł jakby popełniając samobójstwa a nie to, że był po prostu uzależniony i się zaćpał co po odwyku jest dość łatwe?
#famemma
#famemma
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
W 2006 roku zacząłem pracę w Dublinie w sklepie z pamiątkami, pracowało tam wtedy od groma obcokrajowców a najwięcej Polaków (a jakże!) i Hiszpanów. Jako 25 letni wówczas człowiek, dla którego wyjazd do Irlandii był tak na prawdę pierwszym w ogóle wyjazdem za granicę, chłonąłem wszystko i chciałem poznać ludzi z całego świata. Wtedy do naszego sklepu przyszedł sympatyczny starszy ode mnie 2 czy 3 lata Hiszpan o imieniu Pedro, od słowa do słowa jakoś się zgadaliśmy i polubiliśmy.
Pewnego dnia jakoś jak zbliżało się lato, Pedro zaproponował, żebym pojechał z nim do Hiszpanii do rejonu Asturia gdzie mieszka.
Hiszpanie są bardzo otwarci (czego na początku nie wiedziałem i zacząłem podejrzewać, że mój kolega jest ciepły :D )
Zgodziłem się bo nie miałem planów na wakacje i byłem sam, więc czemu nie.
Kiedyś spytał mnie czy interesuję się F1, więc zgodnie z prawdą powiedziałem, że nie bo to nudne i nic się nie dzieje bo jeżdżą w kółko i samochody takie same i ogólnie nuda (w mordę bym sobie strzelił za to jak bym się mógł cofnąć w czasie)
Na to on pyta czy słyszałem o Fernando Alonso, odpowiedziałem beznamiętnie, że coś tam słyszałem w wiadomościach sportowych, ale z takim kompletnym olaniem tematu.
Okazało się, że Fernando to jego ziomeczek a konkretnie sąsiad... Opowiadał, że jest z niego fajny kumpel bo wszystkim znajomym kupił po Playstation 2 i śmigają czasem w gry, i ogólnie jak pojedziemy do niego na wakacje to go poznam i na pewno polubię.
Zbliżał się powoli termin wakacji, ja ekscytowałem się Hiszpanią bo to był mój pierwszy raz więc totalna podjarka.
Oczywiście to, że poznam Alonso miałem wtedy w dupie...
I wtedy Pedro nie przyszedł do pracy, okazało się, że zmarła mu mama :( i wyjechał w trybie natychmiastowym.
Nie miałem wtedy Facebooka bo dopiero raczkował, a Irlandzki numer telefonu nie odpowiadał. Przykro mi było, że mój kumpel przeżywa taką traumę, ale nawet nie miałem jak się z nim skontaktować, żeby wyrazić współczucie.
Lata minęły Pedro zniknął w pamięci na lata...
A dzisiaj kiedy jestem fanem F1 i wlazłem w to mocno, myśl, że mogłem poznać Fernando Alonso osobiście a nawet zawitać do jego domu ( bo taki był plan) sprawia, że czuję w sercu ból.
Ktoś powie, że może Pedro ściemniał, ale pokazywał mi zdjęcia z Fernando u niego i u siebie w domu, mało tego, dzwonił do niego przy mnie na skyp'ie, ale nawet nic do niego nie powiedziałem bo tak bardzo miałem w dupie F1.
Ehh, sorki za ten przydługi tekst, ale już dawno miałem to z siebie wyrzucić a nie miałem komu, gdyż wszyscy moi znajomi mają w dupie F1 :(
#f1
@sakta: Generalnie to tutaj na wykopie co jakiś czas w gorących można trafić na informację ze ktoś kogoś znał/zna coś tam zrobił nie zrobił i ludzie wykopują tylko z tego powodu iż mowa o kimś znanym -