Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tl;dr na publicznej grupie na facebooku zostałem oskarżony o podrzucanie pułapek na psa bo miałem czelność zwrócić jakiś czas temu uwagę właścicielom, że był dość uciążliwy

Zaczęło się to jakoś 1,5 miesiąca temu. Sąsiedzi mieszkający za murem kupili psa. Po jakimś niedługim czasie właściciele chyba wyjechali na kilka dni bo pies pozostawał na podwórzu i zaczął uciążliwie szczekać i ujadać co trwało dość długo (w dodatku szczeniak więc znacznie wyższy ton, piskliwy). Pracowałem zdalnie, przy otwartym oknie jednak rozpraszało to.

Uznałem, że spróbuje się dodzwonić do siostry właścicielki i tak też zrobiłem. Poinformowałem, że pies dość uciążliwie się zachowuje, i czy można byłoby coś z nim zrobić, uspokoić bo jest to zakłócanie porządku. Dwa tygodnie później była podobna sytuacja, ale tym razem wyszedłem na balkon bo widziałem, że właścicielka jest na podwórku. Spytałem się czy można uspokoić psa bo bywa uciążliwy ( ͡° ͜ʖ ͡°) W odpowiedzi usłyszałem że był zestresowany bo ostatnio u sąsiadów robotnicy dach nowy kładli. Myślę sobie dobra, może ogarną kundla.

Dzisiaj w drodze powrotnej do domu zauważyłem na facebookowej grupie "lokalnej społecznoścI" post męża właścicielki, że znalazł kości owinięte starym zardzewiałym drutem i wskazał że zrobił to KTOŚ z ulicy przy której ja mieszkam. Generalnie nazwał brudasem, trollem i tak dalej. W komentarzu spytałem się skąd wiadomo że to ta ulica (bo nigdy się tu w sumie nic nie działo). W odpowiedzi facet napisał że Ja się odgrażałem i że nie ma innej drogi dostępu do ich posesji.

Dodatkowo sąsiadka była w domu pod moją nieobecność ale była inna osoba w domu. Powiedziała, że mają monitoring, że sprawa będzie zgłoszona na policję itd. Od razu po powrocie zadzwoniłem i wyjaśniłem sytuację mówiąc, że to nie ja, ale wiadomo w takich sytuacjach jest słowo przeciw słowu. Ciekawą rzecz jaką powiedziała to to, że ci sami robotnicy co kładli dach rzucali jakieś puszki, jedzenie i inne rzeczy w stronę psa i ogólnie go stresowali. Mimo to oskarżenie padło na mnie, post dalej wisi na facebooku, został udostępniony kilkadziesiąt razy i zaczną się domysły o kogo chodzi.

Będę jeszcze jutro rozmawiał z typem, ale wyczuwam, że tak prosto się to nie skończy bo jak wiadomo w internecie nic nie ginie.

#przegryw #szkalujo #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #sasiedzi #smiesznypiesek

W załączniku link do zrzutu z posta i komentarza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6126b0507b37e6000b784581
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 6
OP: Tu OP nie wiem czemu zrzutu nie ma jednak wrzucę link raz jeszcze

https://imgur.com/bZOU2S2

https://imgur.com/XdEY46W - tutaj gość robi kompletną #!$%@? z logiki twierdząc, że jeżeli ktoś kogoś niesłusznie oskarża to ten się nie oburza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

https://imgur.com/qbzBgDP - tutaj twierdzi, że mam alergię na psa i że w ogóle jestem zwyrol, tylko dlatego, że miałem czelność zwrócić uwagę x czasu temu gdy pies
@AnonimoweMirkoWyznania: Też to przerabiałem. Generalnie to mądry po szkodzie, ale już nigdy nie będę się próbował dogadywać, tylko od razu na telefon na służby. U mnie było podobnie: sąsiad imprezowicz, ze dwa razy poszedłem poprosić o ściszenie muzyki. I tyle. Inny sąsiad nie wytrzymał, i zadzwonił po służby. A teraz sąsiad na mnie patrzy spode łba, że dzwonię po smerfy zamiast spróbować się dogadać (sic!). No kijna z grzybnią. Nie polecam