Wpis z mikrobloga

Nie lubię rapu i hip-hopu, jest to jedyny gatunek, którego nie trawię. Polećcie mi coś w tych klimatach, takie utwory, od których każdy fan rapu zaczynał, najlepsze z gatunku, takie "polecam Piotr Fronczewski". A nuż się przełamię i sam zacznę rapować...


#muzyka #dajciezsiebiewszystko #rap
  • 24
  • Odpowiedz
@niezarejestrowany: @gromwell: Bo Łona to jeden z naprawdę nielicznych naprawdę dobrych raperów w Polsce, który nie babra się w ulicznym gównie i w patologii, ale jednocześnie nie wpada w jakieś pseudofilozoficzne grafomańskie gówna jak np. Eldo ani nie próbuje być oryginalny na siłę jak L.U.C, ani nie przegina w drugą stronę, biorąc się za lansy hajsy i hiphopolo jak Tede czy inne Mezy i Libery. Ma dobre teksty, dobre flow
  • Odpowiedz
@AmonowyPanWladza: Hm hm hm, może:

- CunninLynguists - The Gates (Ft. Tonedeff) - w ogóle ten album jest dla mnie megamega

- Dälek / Faust - T-Electronique

- Bleubird - Dead Homes

- Dark Time Sunshine - ANX
  • Odpowiedz
@OjciecMarek: Uncomman Valor z JMT jest strasznie męczące dla początkującego. Lepiej już np. Saviorself

Ja bym dał:

Znane i lubiane Wu

N2Gether Now

Full Clip Gangstarra

Jakieś wczesne Emynemy są na niezłym poziomie i łątwe do przełknięcia

MOP Cold as Ice

cała szajka - Bitch Please 2

jedynka też niezła w sumie

Still DRE

California love - 2Pac i DRE

Jak dla mnie to są takie szlagiery z lat najmocniejszego rozkwitu
  • Odpowiedz