Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wzywam #rodzinazastepcza #domydziecka #rodzinnedomydziecka
[drobne info dla nie wtajemniczonych
ciocia/wujek - opiekun mój (nie są moimi "prawdziwym" wujostwem
pcpr - (powiatowe centrum pomocy rodzinie) czyli w skrócie urząd sprawujący m. in. pieczę na domami dziecka itd
]
Mam dosyć tego co się dzieje u mnie w domu. Żyje w mojej placówce od dłuższego czasu. Czuje się jak ostatnie gówno i najgorsze dziecko na świecie. Nie pije, nie palę, nie kradnę, jestem spokojną osobą, mam dobre oceny i mam także spore ambicje. Zadałem do mojej wymarzonej szkoły w dużym mieście. Wszystko fajnie i ładnie, pcpr z #zalesie nawet klaskał uszami gdy dowiedzieli się że mi się udało, tylko ile mnie samego kosztowało same złożenie papierów do mojej szkoły?
Kurła moja poprzednia ciocia najpierw naobiecywała, że będę mógł się realizować i rozwijać, ale gdy tylko usłyszała od jakieś sąsiadki, że jakiś tam sąsiad miał kuzyna od psa starej, co chodził do mojej szkoły i wydawał podobno miesięcznie 3 tysie, to ciotka się zesrała, że nie wyda na mnie tylu pieniędzy i mam pójść do jakieś budowlanki. Nie zwracała jednak uwagi że te 3 tys. to za #!$%@? wynajem i opłaty, a pójście do jakieś bursy czy internatu kosztuje niecałe 400 zł za miesiąc wraz z wyżywieniem. Wpadłem na chytry plan aplikując do szkoły podobnej do wymarzonej tylko, że gorszej i płatnej, dostaniu się tam i trzymanie pod murem ciotkę, że albo pozwoli mi złożyć papiery do mojej szkoły, albo pcpr się zesra, bo no zdałem jednak do prestiżowej szkoły i zabronienie mi pójścia tam jest równoznaczne z sabotażem mojego rozwoju XD. Wiem, że to było totalnie chamskie, jednak tu się warzyły losy mojej przyszłej kariery i nie chce żyć z myślą, że straciłem jedyną szanse. Ciotka pozwoliła mi złożyć papiery, jednak zrezygnowała z pracy rodziny zastępczej.
Trafiłem do nowej cioci. Na początku super jej, mogłem jeść ile chce, nie musiałem sprzątać całego domu wraz z ogrodem, nikt mi nie zabraniał brać z lodówki jakieś słodycze, no po prostu istny raj. Tylko niestety był haczyk
Ta ciocia nastawiała się że będę normalnym nastolatkiem, który chodzi do jakieś tam szkoły no i fajnie. Jak pierwszy raz doświadczyła mój atak paniki, to zamiast mi pomóc darła na mnie ryja. Niedługo potem trafiłem parę razy do psychiatryka i zero współczucia wobec mnie, tylko ciągłe darcie ryja. Wszystko co robię jest źle. Źle myje podłogi, źle mówię, źle się zajmuje moim rodzeństwem (bo nie spędzam z nim 10h dziennie), ogólnie jestem straszny bo czasem zapomnę czegoś zrobić, bo mam szkołę. Ostatnio dostałem kolejny cios w plecy. Ciocia ma mnie dosyć i chce bym się jak najszybciej wyprowadził. Normalnie w takiej sytuacji bym się zastanowił, czy to ze mną jest problem, jednak mam wsparcie kilku osób co ciągle mi pokazują, że nie jestem złym człowiekiem, bo pomyliłem daty lub coś schrzaniłem. Nie raz mi pokazywali, że moja ciocia czepia się na silę wielu spraw, aby tylko się ich uczepić.
Chcę zapytać jak inni mają, bo jedyny kontakt jaki mam z wychowankami to wieku under 11. Czy mi się tak trafiło, czy coś źle zrobiłem?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #611d8948bb9659000a23311f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 5
Z jednej strony to najsmutniejsza opowieść jaką dziś przeczytałem, z drugiej strony... Nie, jednak nie, jestem pod wrażeniem twojej determinacji. Wydaje mi się że jak na swój wiek (i sytuację twojego dzieciństwa w rodzinach zastępczych) masz bardzo, ale to bardzo poukładane w głowie.
Za wszelką cenę idź do szkoły w której chcesz się realizować. Żadne gownoszkoly, zawód można dorobić, a straconej szansy na naukę już nie.
Pamiętaj nawet jeśli ma to oznaczać
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: wydaje mi się, że za bycie rodzina zastępcza dostaje się pieniądze, która mają być przeznaczane na rozwój dziecka. Czy masz jakiegoś kuratora do którego możesz zwrócić się ze swoim problemem? Moj przyjaciel został zabrany do ośrodka opiekuńczo-wychowawczego w wieku 16 lat. W wieku 18 lat dostał pieniądze na wynajem pokoju i na życie, miał cały czas kuratorkę, która bardzo pomagała mu stanąć na nogi.
Może można zgłosić gdzieś twój problem
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale jak to może oczekiwać od Ciebie wyprowadzki? Przecież jesteś pod jej opieką.

Możesz się skontaktować z kimś z pcpr, żeby Ci zmienili opiekuna i opowiedzieć, co Ci się tam dzieje?

Pamiętaj: nie w Tobie jest problem, a w ludziach, którzy oczekiwali, że będziesz ich darmowym robotnikiem, na którego będą pobierać siano.

Nic złego nie zrobiłeś. To, że masz problemy psychiczne przez traumy to nie jest żadna Twoja wina.

Trafiłeś