Wpis z mikrobloga

Podczas gdy wy tu gadacie o slawkach, rafałkach, mexykach i Olgierdach, pragnę przypomnieć że Czerwony, Średni i Wysoki już ponad rok chyba w pierdelku siedzą za rozbój. Gdy wy sobie spokojnie wstajecie do pracy, Czerwony, Średni i Wysoki budzą się na więziennych pryczach i rozpoczynają kolejny rok nudy i nic nie robienia w młodym wieku, taki okres życia to jest kiedy energia rozrywa człowieka i chce on zdobywać świot, a muszą siedzieć na dvpach w wiezieniu. Tak se życie zniszczyć przez Bembena.. Gdy dziś siadzecie do obiadu/kolacji to pomyślcie o Czerwonym, Średnim i Wysokim którzy będą psznie jeść więzienne jedzenie.
#kononowicz #patostreamy
  • 8
@PoteznyTomaszek: Jeżeli się nie mylę, to sąd sprawdzał poczytalność knurowicza w tej sprawie? Przynajmniej mi się tak wydawało, że w przypadku Bandy Czerwonego sąd magicznie orzekł, że jest poczytalny (w tej i chyba sprawie bandytów, co obijali po jądrach, obu, w 2015?), a np. sprawa z Nerem została zamieciona pod dywan chyba z orzeczenia niepoczytalności. Jeśli niczego nie pomieszałem - to władza sądownicza to jest jakiś ponury żart.
@Dronstarosielski: Poczytalność to nie kwestia służb tylko wynika z opinii biegłych LEKARZY i jest weryfikowana co do konkretnych wydarzeń w konkretnym miejscu i czasie nie tylko w Białymstoku ale w całym cywilizowanym świecie.
@michal-chmielarz: Tam jednocześnie było kilka spraw, przecież w tej sprawie był ofiarą więc nie było podstaw do sprawdzania poczytalności.
@adik75: No to tak nie do końca działa. W skrócie - o ofiarach i sprawcach możemy mówić w momencie, kiedy sąd wyda wyrok. Ale w trakcie postępowania sądowego adwokat może zgłosić wątpliwości co do poczytalności drugiej strony, jeżeli istnieją jakieś podstawy. No oczywiście, jeżeli są ewidentne dowody na pobicie, no to adwokat nie wywalczy uniewinnienia, ale jak masz szansę wykazać niepoczytalność upośledzonego mitomana, któremu zespół Delbrucka na rozgrzewkę zagra solówkę oszczerstw,
@michal-chmielarz: No faktycznie, zapomniałem że on naopowiadał tych bzdur m.in. o 3000 zł, które mieli mu ukraść i pewnie połowa opisu zdarzenia była przez niego zmieniona. Prokurator postawił zarzuty na podstawie wszystkich bzdur, które ten nazmyślał nie będąc w stanie zrozumieć tego, ze sam sobie szkodzi i przez to jego oskarżenia stają się gówno warte. Na szczęście dla niego, jak to w takich sprawach bywa już na dzień dobry po złapaniu