Wpis z mikrobloga

Mówiłem, że tak się to skończy...

Ja cztery miesiące temu:

(...)
Natomiast lądowanie na silnikach i tak jest konieczne (choć może nie być najtańsze), ponieważ na Marsie brakuje wieży. Gdyby się jednak okazało, że da się łapać Starshipa na Ziemi i że mogłoby to przyśpieszyć jego ponowne wystrzelenie i/lub obniżyć koszt eksploatacji, to będą łapać wieżą. Na pewno bowiem "haki" do łapania są lżejsze niż system rozkładanych nóg.

Spekulowałem też na tagu w odpowiedzi do kogoś (na szybko nie znalazłem posta na google, gdyż nie pamiętam jakich dokładnie fraz wtedy używałem), że jeśli powyższe rozwiązanie okaże się efektywne, to długofalowo powstanie łapiąca wieża na Marsie – cieszy fakt, że SpaceX poważnie analizuje takie opcje. Z uwagi na znacznie mniejsze ciążenie oraz fakt, że łapany byłby tylko statek (nie booster), pierwsza marsjańska wieża nie musiałaby być tak wysoka ani tak mocna. Prawdopodobnie gotowe segmenty (dostarczone przez wiele statków) zostałyby złożone w poziomie i następnie podniesione do pionu. Oczywiście jest to plan wymagający obsadzonej bazy z ciężkim sprzętem.

#texasbocachica
#spacex
Pobierz
źródło: comment_1628984161aYJKtjv6Ji1YpimNMa7VWu.jpg
  • 8
@texas-holdem: No niby tak w krótkiej perspektywie to lepsze rozwiązanie ale w dłuższej na móij chłopski rozumek :D Zwykłe lądowanie byłoby by badziej "uniwersalne". Dodatkowo przy złych warunkach atmosferycznych łatwiej by wyladować o nóżkach niż na wieżę. Jeśli wieża bo któraś rakieta by w nią przywaliła to dłuższy przestój.
Bardzo popieram Elona i jego wizję ale chciałbym by po pomyślnym lądowaniu na marsie i to wielokrotnym i lekkim go zasiedleniu :D
@Niebadzlosiem: to tylko optymalizacja, do łapania na marsie to jeszcze daleko, koncepcja może się zmienić jeszcze wiele razy do momentu kiedy to w ogóle stanie się realne.
A tymczasem taki Starship tankowiec będzie mógł być łapany i zamiast nóżek będzie woził więcej paliwa na orbitalną stację paliwową ( ͡° ͜ʖ ͡°)
burze na takim marsie potrafią trwać kilka tygodni - to trochę długo


@Novick: Post wyżej dotyczy łapania na Ziemi, natomiast te burze na Marsie to bardziej wyglądają niż są straszne – przez niską gęstość atmosfery (około 100-krotna różnica na poziomie morza) marsjański huragan niesie niewiele energii tak naprawdę, nie ma za bardzo siły, by np. "zwiać" kilkusettonowy statek z trajektorii bardziej, niż da się korygować silnikami w czasie rzeczywistym.