Aktywne Wpisy
smutny_kojot +218
jarzynka +9
Mój bogaty kuzyn #programista15k jezdzi komunikacją miejską i robi zakupy w Biedronce xD. Rośnie kolejne pokolenie, które trzyma pieniądze w tapczanie i oszczędza na gorsze czasy. I jak na w tym kraju być normalnie?
Otóż, głupia sprawa. Informacje szczątkowe ale od początku. W 2018 pobierałam świadczenie "Kosiniakowe". Decyzję odnośnie przyznania mi świadczenia wydał wojewoda. Aktualnie nowym organem, który wydaje decyzje jest prezydent mojego rodzinnego miasta. Postanowił on zbadać wnioski wstecz, do 2015 roku wszystkich wydanych decyzji przez wojewodę, w tym i mojego wniosku. Założona została sprawa w sądzie, żeby jeszcze raz wydać decyzję. Jeżeli przegram sprawę, będę musiała oddać całe świadczenie wraz z odsetkami za 3 lata.
Czy w tym przypadku prawo może działać wstecz?
Dodatkowo nie odebrałam korespondencji, gdyż obecnie mieszkam za granicą. Kontaktowałam się mailowo z MOPSem i mieli przechować korespondencję do przyjazdu mojego męża (ja aktualnie nie ma możliwości przyjechać do Polski).
Dzisiaj mój mąż miał odebrać listy, jednak Pani z MOPSu się pomyliła i musiała wszystko odesłać, gdyż nie wiedziała, że to było już drugie awizo. Dlatego nie mam ani numeru rozprawy ani kontaktu do prowadzącego sprawę. Mąż przepisał adres korespondencji na mojego maila, dalsze wyniki sprawy będą wysyłane drogą mailową.
Zastanawiam się dlaczego ta sprawa została założona. Byłam wtedy zarejestrowana jako bezrobotna, mąż był już za granicą, ale nie otrzymywał żadnych świadczeń, było to sprawdzane przez wojewodę. Dodatkowo jest taki zapisek, że musi być pierwsza wizyta u lekarza przed 10 tygodniem ciąży, chyba, że ma się zaświadczenie lekarskie, że w danej sytuacji nie było możliwości wcześniejszego wykrycia ciąży, a ja takie zaświadczenie miałam, też zaakceptowane przez wojewodę.
Czy ktoś miał styczność lub wiedzę odnośnie podobnych spraw? Zastanawiam się, czy mam czekać na wynik rozprawy, czy próbować kontaktu mailowego z prezydentem miasta, nie mam pojęcia jak to ugryźć. Co najważniejsze, nie powinno być moim zdaniem rozprawy sądowej względem mnie, skoro to nie ja wydawałam decyzję pozytywną i dlaczego sprawdzają wstecz? Pani z Mopsu powiedziała, że to postępowanie administracyjne i sprawa między wojewodą i prezydentem, który przejął to stanowisko i dlatego może działać wstecz. Gdzie tu logika, zbaraniałam.
#sadownictwo #administracja #kiciochpyta #mops #prawo
@MarchMary: bo żeby oceniać te sprawy trzeba mieć trochę więcej wiedzy prawniczej niż "hurr durr prawo nie działa wstecz przecież"