Wpis z mikrobloga

#sejm #aborcja #zaslonadymna

Teatr po raz kolejny się zaczął. Mówią, że znowu jest spór o aborcję.

Cóż to oznacza?

Tyle zaś, że coś jest poważnego na rzeczy i ktoś chyba chce odwrócić uwagę od tego problemu stosując odwieczną, zawsze skutkującą zasłonę dymną. Bo wiadomo, że ten problem jest nierozwiązywalny - wynika bowiem z przekonań, a te ludzie mają różne. Tak więc szykujcie się, bo nadchodzi seryjny samobójca albo inny przepis mający na celu wyssać pieniądz z kieszeni.

No, i większość zapomina o tym, że sami są zdrowi i na dodatek dużo zarabiają. Tak więc pani w grubych okularach sama nie mająca Downa może sobie gadać o tym, że dzieci z Downem mają też prawo (w tym przypadku będą miały przymus) żyć w społeczeństwie, którego celem jest mieć dzieci zdrowe.


Ok, jak ktoś chce dziecko z Downem, to niech mają, może ktoś lubi, ale żeby zmuszać? Zapraszam panią posłankę do współpracy, niechże łoży na takie dziecko, to są jednak ogromne koszty, nie każdego stać.

A tak z innej mańki - jestem ciekaw co będzie POTEM, gdy cała ta szopka się skończy...

Na pewno coś wyjdzie.

Zastanawia mnie też inna rzecz: po co ktoś, jakaś inicjatywa obywatelska, wyszła właśnie teraz? W tym kraju wszystko, nawet najbardziej oszołomskie teorie mogą być prawdą.

A gdyby z inicjatywą wyszli proaborcyjni ze swoją inicjatywą? I znowu - po co mieliby to robić?
  • 5
@SPGM1903: też uważam, że obecnie jest to dobrze uregulowane.

Ewentualnie - ale nie przemyślałem tego jeszcze. Gdy matka jest na 100% pewna, ze chce usunąć, a nie potem mamy Waśniewskie czy inne dźgające swoje dzieci, to pozwolić na aborcję, ale tylko w okresie do czasu wytworzenia się układu nerwowego płodu.

A jeżeli to jest spowodowane jakimś jednak urazem "psychicznym" - istnieje jakieś podobno zjawisko szoku macierzyńskiego ( :> ), to kompletnie
@rentonB: dlatego, tak jak słusznie zauważono na mównicy, prawo takie pozwala na wybór, tak więc jeśli ktoś chce zachować dziecko, nawet mimo choroby - zachowuje i wychowuje z całym "dobrodziejstwem" inwentarza. A jak ktoś chce miec dziecko zdrowe, to tej aborcji dokonuje. No, i nie każdego stać na wielotysięczne wydatki na doprowadzenie dziecka do stanu względnej niezależności.

Znam osobę, która miała niedorozwój kolana. Po prostu, zatrzymał się i nie rozwinął