Wpis z mikrobloga

@dudi-dudi: jechałam wczoraj w przedziale z takim teamem: starsza pani schorowana, więc otwarcie okna nie wchodziło w grę i rodzinka z dwoma purchlakami (mniejsze ryczące i marudzące, starsze napierdzielające jakąś muzyką czy gierkami na telefonie). Moja podróż trwała jakieś 3 kwadranse, więc nie zdążyłam się nawet zdenerwować i potraktowałam to jako polski pociągowy folklor, z którym już dawno nie miałam do czynienia xD
  • Odpowiedz