Wpis z mikrobloga

#medycyna #nerwica #pomocy #zdrowie #budujzwykopem
Mirki, mam problem z matką. Otóż ma mocny hipochondryczny rys. Jest świetną matką, zabawną, troskliwą, wiele od siebie dała. Przykro mi patrzeć jak się męczy i często psuje nam radość z różnych rzeczy.
Teraz jest problem - otóż zrobiliśmy wokół domy gabionowe ogrodzenie (z granitu) oraz kostkę granitową na podjeździe. Tymczasem matka właśnie wyczytała, że granit emituje radon i prosi o demontaż całej inwestycji. Kompletnie nie wiem, co robić. Nawet nie wiem, czy ona może mieć jakąś rację w swojej obawie - jak zwykle zresztą.
Czy ona ma rację i ten granit stanowi zagrożenie czy raczej szukać dla niej terapeuty?
  • 17
@luk04330: Jak była młoda - chodziła chyba z 3 lata. Niewiele to pomogło. Ogólnie to nie ma większego wroga dla człowieka niż jego własna psychika. Spróbuję znaleźć może kogoś, kto specjalizuje się w hipochondrii.
@somskia: Naprawdę to coś dało? W takim razie pójdę z nią. Ona się przed tym nie broni, sama przyznaje, że ma problem i często nawet przeprasza, że nas obciąża.
@gardan: Tak, tylko ja miałam trochę inny rodzaj, w sensie myślałam, ze mam raka wszystkiego, jak przychodziły wyniki badań, ze coś jest dobrze, to znajdowałam coś innego i tak w kółko Macieju. Teraz jest juz git i baedzo rzadko zdarzają mi się takie „wyskoki”
@gardan: Ja mam taki, ze mam zaburzenia depresyjno-lekowe, wiec miałam leki, które brałam podczas terapii, żeby wszystko lepiej współgrało. Szczerze to nie wiem, jak do końca jest w przypadku samej nerwicy, dlatego najpierw poszłabym do psychiatry, on decyduje, czy leki są potrzebne i kieruje na terapie
@somskia: Tylko byłem ciekawe, czy to bardziej leki przeciwdepresyjne (typu SSRI zoloft, prozac, cilatopram itp.) czy przeciwlękowe (jak xanax). Bo jak te pierwsze, to byłoby nawet nieźle. Ponoć są dobrze tolerowane, nie wytwarza się uzależnienie i można brać długo.
Leki jak już to raczej dostanie ssri, żadne rozłożenie granitu niestety nie pomoże, ktoś taki na stówe znajdzie sobie nowy pretekst do chorowania. Przerobiłem już tyle raków i chorób, że psychiatra stwierdził że już miałem wszystko więc luz a jednak cały czas lista robi się dłuższa ;)

@gardan: @somskia:
Czy ona ma rację i ten granit stanowi zagrożenie czy raczej szukać dla niej terapeuty?


@gardan: stanowi zagrożenie, ale poziom tego zagrożenia jest gdzieś na poziomie ryzyka dostania raka od zjedzenia parówek z budy i psa
@megawatt: Czyli jednak ma trochę racji, jak zwykle zresztą. Chodzi o to, że my tam mieszkamy z większą rodziną, w tym malutkie dziecko. Nie chciałbym przykładać się do jakichś problemów.
Chodzi o to, że my tam mieszkamy z większą rodziną, w tym malutkie dziecko. Nie chciałbym przykładać się do jakichś problemów.


@gardan: to nie jest realny problem, jakieś ryzyko zawsze jest - tak samo można zrezygnować z kołdry bo ludzie umierają wplątując się w kołdrę
to nie jest realny problem,


@megawatt: Myślisz? Czyli zwyczajnie na spokojnie matkę pokierować na odpowiednią pomoc psychoterapeutyczną i nie rozpieprzać inwestycji za kilkadziesiąt tysięcy? Nie bałbyś się tak mieszkać? Bo serio, aż mi się gorąco zrobiło jak ona to zaczęła wywlekać.
@gardan: no nie jest to realne zagrożenie, takim samym zagrożeniem jest radioaktywny potas w bananach i pomidorach (a próby eliminowania potasu skończą się śmiercią bo jest niezbędny do życia)

tak samo spanie obok innego człowieka (albo dużego psa) jest źródłem promieniowania - czy się tym przejmujemy, no oczywiście że nie

już pomijając, że nie ma żadnych badań wskazujących że niskie dawki promieniowania są szkodliwe - mieszkańcy np. Helsinek są tego dowodem
@megawatt: Bardzo Ci dziękuję. Serio. Bo pomogłeś mi podjąć decyzję i się uspokoić. Znalazłem już trzech terapeutów i podzwonię w poniedziałek. Mama się w sumie chyba ucieszyła z tej perspektywy. Trzymaj za nas kciuki.