Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Już nie mam siły...

Normiki cały czas piszą, żeby coś zmienić w swoim życiu. No i więc przeprowadziłem się z mojego miasteczka do dużego miasta wojewódzkiego. Myślałem, że to będzie szansa na lekką zmianę swojego życia. Przedtem zacząłem się modnie ubierać, używać większej ilości kosmetyków, dbać o wygląd. Zapisałem się na siłownie, aczkolwiek nie mogłem się przełamać to zostałem tylko przy bieganiu. Udało mi się nawet jeden półmaraton ukończyć. Może jakiś zainteresowań specjalnych nie mam, bo lubię muzykę przeróżną zwłaszcza organową. Oglądam filmy i seriale. Czytam dużo o kosmosie i astronomii. Potrafię rozpoznać kilka gwiazd. Może nie jest to nic specjalnego, ale przecież nie każdy interesuję się fizyką kwantową czy mongolskim śpiewem gardłowym.

No więc przeprowadziłem się od rodziców. Myślałem, że świat stanie przede mną otworem. Poznam jakichś ludzi, może swoją przyszłą żonę. Nigdy nie miałem przyjaciół ani dziewczyny, więc chciałem to zmienić. No i skończyło się na tym, że codziennie leże na łóżku i płaczę. Mam pracę której nienawidzę. Nie mogę jej zmienić, bo już próbowałem, a zarabiam najniższą krajową i moja poduszka finansowa się już wyczerpała. Nie znam tu nikogo. Pracuję ze starymi dziadkami, więc to odpada. Próbowałem poznać kogoś przez zagadywanie w różnych sytuacjach tak jak normalni ludzie, ale ja chyba nie jestem normalny, bo nikt się nie chcę ze mną zaprzyjaźnić. Jedyną osobą z jaką czasem rozmawiam to moja sąsiadka, której od czasu do czasu robię zakupy. Od stresu schudłem do niedowagi. Mimo, że jak zaczynałem się brać za siebie to miałem lekką oponkę na brzuchu. Jestem cholernie samotny. Nie lubię za bardzo alkoholu i papierosów, więc nawet nie mam jak odreagować stresu. Została mi tylko masturbacja, ale nawet na to nie mam ostatnio ochoty. Jeśli mam możliwość to przesypiam cały dzień. W weekendy to wstaję z łózka tylko po jedzenie i siku. Straciłem kompletnie motywacje do wszystkiego. Myślałem, żeby iść do psychologa, ale na NFZ ciężko z terminami, a prywatnie mnie nie stać. I taka jest moja wegetacja, posłuchałem się rad ludzi. Może moje życie wcześniej nie było jakieś ekstra, ale był to chociaż jakiś poziom. Teraz to jest jakaś katorga

#przegryw #depresja #rozwojosobistyznormikami

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60e7404fae4a3c000a405648
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania

Zastanawialem się czemu jeszcze nie powstała apka podobna do tindera dedykowana dla osób których dręczy samotność ale nie potrafią nawiązywać kontaktów społecznych.
Taka dla ułomnych tylko żeby jej tak nie reklamować tylko jakoś delikatniej to ująć.
Chodzi o to że czujesz się niezbyt dobrze funkcjonującym ogniwem w społeczeństwie, a od drugiej osoby która miała by pomóc w przerwaniu samotności też się wiele nie spodziewasz.
BezwzględnyKarp: Miałem tak samo, myślałem że jak się wyprowadzę to dam sobie bodziec do działania i wyjdę z przegrywu xD. Moje mieszkanie na swoim wyglądało tak samo jak ty opisujesz, wegetacja, granie w gierki i walenie konia. Poza tym wleciał covid i praca zdalna więc z domu wychodziłem tylko na zakupy. Wytrzymałem 2 miesiące i wróciłem do rodziców, są jacy są ale jednak jest do kogo gębę otworzyć.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
**itylkożebyniebyło**: Mogłeś coś więcej o sobie napisać w skrócie, to może byłoby łatwiej Cię zrozumieć, a może nawet ktoś by Ci pomógł czy nawet się Tobą zainteresował. (ja nie, jestem hetero)

Czemu wy, ludki, nigdy nie piszecie skąd jesteście, w jakim wieku, na czym się znacie i tak dalej?

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@AnonimoweMirkoWyznania: z moich doświadczeń nie ma co zbytnio szarpać się z życiem i trzeba akceptować to co się ma

próbowałem słynnego wyjścia do ludzi i moim zdaniem na siłę nikogo nie poznasz, a po 30-stce to prawdopodobnie it's over

próbowałem zarywać w różnych sytuacjach loszki, skończyło się na cringe sytuacjach, już lepszy jest ten tinder, przynajmniej nie robisz z siebie desperata

próbowałem sił w sportach walki, ale słabych genów nie nadrobisz
@AnonimoweMirkoWyznania: Takich parę przemyśleń, nie wszystko może pasować do ciebie, ale do sedna:
-Modne ubierane, ale czy ono ci pasuje czy swobodnie się czujesz w tym? znam wiele osób które zmieniło styl ale nie umieją się do niego dostosować i to widać. Pewnie obce osoby tym bardziej to wyłapują. Może warto ubierać się lepiej dla siebie a nie dla kogoś(oczywiście są granice bo chodzenie w piżamie po mieście jest dziwne :D).
knur: Tak wygląda życie faceta. Byłem w takiej sytuacji jak Ty także wiem, ze nie jest lekko. Mnie pomogła zmiana pracy, fakt że było to okupione latami #!$%@? za najniższą i uczenia się po nocach ale bez tego to nie wiem co by ze mną było. Pewnie nie ciekawie. Jak czujesz że nie dajesz rady to musisz jakoś wydrapać te 2 stówy na wizyte i pewnie 3 - 4 na leki
OP: Sorki, że dopiero teraz odpisuje, ale nie miałem do tego siły
@NieZdalemTestuTuringa: Pomysł fajny, ale pewnie i tak nie korzystaliby z tego ludzie, dla których taka aplikacja jest przeznaczona. Pamiętam jak oglądałem BoJacka to Todd zrobił aplikację randkową dla ludzi aseksualnych.
@steppenwolf90: Ja w sumie od życia chyba aż tak dużo nie wymagam. Fajnie byłoby zarabiać jakieś 3-4k, mieć jakąś partnerkę z którą można pogadać czy się poprzytulać.