Wpis z mikrobloga

Mireczki, głupia sprawa wyszła:

Wyjeżdżając z parkingu zahaczyłem samochód. Zatrzymałem się, właściciel był obok - przetarliśmy samochód, nie było widać rys. Pogadaliśmy, przeprosiłem, facet zapytał czy będę polerował - powiedziałem że nie ma problemu - po czym wsiadł w samochód i odjechał bez słowa, nie zostawiając namiaru. Poczekałem 15 minut, nie wrócił więc odjechałem - coś mi teraz grozi?

Pierwszy raz mam taką sytuację i nie ukrywam że trochę się stresuje ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#kolizja #samochody
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach