Wpis z mikrobloga

@Kokos: Związku nie ma żadnego poza "Torment" w nazwie.
Jeśli patrzeć przez pryzmant PS:T, to Numenera jest słaba. Bardzo słaba.
Jako osobna gra - średnia.
  • Odpowiedz
@nv-: nie szukam bezpośredniego związku, ale ten torment w nazwie sugeruje, że jest duchowym spadkobiercą. I tak się zastanawiam ile tej duchowości tam jest, czy to zwykły skok na kasę ludzi nostalgicznie związanych z PST.
  • Odpowiedz
@Kokos: Związek jest, bo oba Tormenty mają słabą walkę. A na serio - wiadomo, że starali się zrobić z tego duchowego następcę PST, więc są tam rzeczy podobne. Problem jest taki, że twórcy chyba potraktowali to zbyt dosłownie, materialnie niż metafizycznie. Historia kręci sie więc wokół poprzednich wcieleń bohatera, odzyskiwania pamięci. Jest dużo czytania. Świat jest dziwny (choc ciężko tutaj o porownanie bo Sigil i okolice mimo bycia stykiem sfer
  • Odpowiedz
@nv-: podpisuje się w 100%. Ja kończyłem grę na raty, mimo że wcale nie mailem do niej oczekiwań to i tak się rozczarowałem. Świat Numenery w koncepcji wydawał się ciekawy, w praktyce jak dla mnie jest jak przypadkowy nieudany kolaż wszystkiego co pod reka - może i wygląda dziwnie, ciekawie ale nie ma w nim nic co by go spajalo w całość. Sfery w planescape napędzane wojna krwi z sigil w centrum to przy Numenerze arcydzieło wszechczasów.

Towarzysze jak dla mnie są mega nijacy, element który w PS:T stanowi jeden z największych plusów - oryginalność postaci, głębia historii i motyw udręki który łączy je wszystkie z naszym bohaterem, tutaj jest jednym z najsłabszych elementów. Po paru miesiącach pamiętam tylko jednego towarzysza, tego który znika na pół gry - wymowne :)

Co do rozgrywki turowej, konfliktów - mi to kompletnie nie podeszło ale różne tu są
  • Odpowiedz