Wpis z mikrobloga

Panowie, za nami [spogląda na drogi zegarek] pół godziny, trzydzieści minut, dwa kwadranse meczu Czechy - Holandia. Umówmy się, nie jest to pasjonujące widowisko. Ale ja z narodem czeskim mam takie piękne wspomnienia... Jako prosty chłopak z Dębicy, ja wielokrotnie byłem w Pradze. Na moście Karola, na pięknym, zabytkowym starym mieście... podczas którejś wizyty spędziłem tam upojną noc z piękną, czarnowłosą Czeszką... Nie, Tomeczku [spogląda krzywo na Hajtę], Ciebie wtedy ze mną nie było. Jedyną Pragą, w jakiej byłeś to Praga Północ. Ale panowie, wracając do meritum [rozgląda się po kolegach w studiu]. To czeskie pokolenie marzy o nawiązaniu do złotego okresu czeskiego futbolu. No może nie do zwycięstwa w europejskim czempionacie jak za Czechosłowacji, ale do tego występu na EURO 2004? Czemu nie? Wtedy był Koller, wtedy był Baros, wtedy był Nedved. Teraz nasi południowi sąsiedzi mają Schicka, mają Coufala... Mają atuty, mają to zaangażowanie w grze. A Holendrzy, choć mają wspaniałych techników jak Memfisa Depaya, jak Demfrajsa [uśmiecha się i chwyta Smokowskiego za rękę] czy de Lighta to wcale nie powiedziałbym, że muszą ten mecz wygrać. Czesi walczą, Czesi się przesuwają, Czesi nie dają im swobody. Panowie [spogląda bezpośrednio na kamerę] jak dla mnie wszystko wskazuje na dogrywkę. Tyle ode mnie

#mecz #kanalbekowy
a.....1 - Panowie, za nami [spogląda na drogi zegarek] pół godziny, trzydzieści minut...

źródło: comment_1624811618o7fjOEkIWNnRsMDCdxgLYU.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach