Wpis z mikrobloga

Wskrzeszenie Krychowiaka

Był pewien patałach, Grzegorz z Moskwy, przyjaciel Roberta i Wojciecha. Wojciech zaś był tym, któremu piłka odbiła się od słupka i wpadła do własnej bramki. Jego to przyjaciel Grzegorz grał źle. Piłkarze zatem posłali do Niego wiadomość: «Panie Trenerze, oto źle gra ten, którego Ty powołałeś». Sousa usłyszawszy to rzekł: «Słaba dyspozycja ta nie zmierza ku ławce, ale ku wyjściowej jedenastce, aby dzięki niej Trener-Selekcjoner został otoczony chwałą».

A Sousa miłował Wojciecha i jego przyjaciela, i Grzegorza. Mimo jednak, że słyszał o jego złej grze, zatrzymał się przez dwa dni w Gdańsku. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: «Lećmy znowu do Petersburga». Rzekli do Niego piłkarze: «Trenerze, dopiero co Słowacy usiłowali Cię wyrzucić z Euro i znów tam lecisz?» Sousa im odpowiedział: «Czyż faza grupowa nie liczy trzech spotkań? Jeżeli ktoś gra 3-5-2, nie odpadnie, ponieważ widzi skuteczność tego systemu. Jeżeli jednak ktoś stosuje polską myśl szkoleniową, odpadnie, ponieważ brak mu taktyki».

To powiedział, a następnie rzekł do nich: «Grzegorz, przyjaciel nasz, dostał czerwoną kartkę, lecz idę, aby go wystawić na Szwecję». Piłkarze rzekli do Niego: «Panie, jeżeli dostał czerwoną kartkę, to odpauzuje i zagra jak zwykle». Sousa jednak mówił o meczu o wszystko, a im się wydawało, że mówił o spotkaniu o nic.
Wtedy Sousa powiedział im otwarcie: «Grzegorz zagrał piach, ale raduję się, że nie było go z Hiszpanią, ze względu na was, abyście zrozumieli taktykę. Lecz chodźmy do autokaru». Na to Kamil, zwany Glikson, rzekł do współgraczy: «Chodźmy także i my, aby razem z Nim dojechać na lotnisko».

Kiedy Sousa tam przybył, zastał Grzegorza już od kilku dni spoczywającego na ławce. A Petersburg był oddalony od Gdańska około 1200 km i wielu kibiców przybyło przedtem na mecz, aby radować się po zwycięstwie. Kiedy zaś Robert dowiedział się, że Sousa nadchodzi, wyszedł Mu na spotkanie. Wojciech zaś palił papierosa.

Robert rzekł do Sousy: Trenerze, gdybyś tu był w 2018, nie przegralibyśmy z Kolumbią. Lecz i teraz wiem, że Boniek da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Bońka». Rzekł do niego Sousa: «Przyjaciel twój Grzegorz zagra wielki mecz». Rzekł Robert do Niego: «Wiem, że zagra wielki mecz, ale w lidze rosyjskiej, z FK Rostów». Rzekł do niego Sousa: «Ja jestem Trenerem i Selekcjonerem. Kto słucha Moich odpraw, choćby i dostał czerwo ze Słowacją, ze Szwecją wyjdzie w podstawie. Każdy, kto stosuje wysoki pressing i dobrze wyprowadza piłkę, nie odpadnie w fazie grupowej. Wierzysz w to?» Odpowiedział Mu: «Tak, Trenerze! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Szkoleniowiec, Wybraniec Bońka, który miał objąć kadrę».

Gdy to powiedział, odszedł i przywołał po kryjomu swojego przyjaciela Wojciecha, mówiąc: «Pan Trener jest i woła cię». Skoro zaś Wojciech to usłyszał, ugasił peta i udała się do Niego. Sousa zaś nie wszedł jeszcze do szatni, lecz był wciąż w tym miejscu, gdzie Robert wyszedł Mu na spotkanie.

A gdy Wojciech przeszedł do miejsca, gdzie był Sousa, ujrzawszy Go upadł Mu do nóg i rzekł do Niego: «Trenerze, gdybyś był tu w 2018, nie puściłbym szmaty z Senegalem». Gdy więc Sousa ujrzał, jak płakał on i kibice, którzy byli na stadionie, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Któreście miejsce na Mundialu zajęli?» Odpowiedzieli Mu: «Trenerze, ostatnie w grupie H». Sousa zapłakał. A kibice rzekli: «Oto jak umiłował kadrę!» Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który wywalczył mistrzostwo Szwajcarii z FC Basel i Superpuchar Węgier z Videotonem, nie mógłby sprawić, by Grzegorz grał jak w Lokomotiwie?» A Sousa ponownie okazując głębokie wzruszenie wszedł do pomieszczenia.

Była to szatnia, a w niej spoczywał boombox, z którego Turbodebil niegdyś puszczał disco polo. Sousa rzekł: «Usuńcie boombox». Przyjaciel Grzegorza, Wojciech, rzekł do Niego: «Panie, Grzegorz już drewnieje. Bowiem od 2016 nie zagrał dobrego meczu w kadrze». Sousa rzekł do niego: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli wysłuchasz odprawy taktycznej zamiast Zenka Martyniuka, ujrzysz fazę pucharową?»

Usunięto więc boombox. Sousa wzniósł oczy do góry i rzekł: «Prezesie, dziękuję Ci, żeś Mnie zatrudnił. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysł#!$%@?, obaj bowiem znamy włoski. Ale ze względu na otaczających Mnie patałachów to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty mnie zatrudnił dla sukcesów». To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Grzegorzu, wyjdź na boisko!» I wyszedł Grzegorz, mając włosy powiązane opaską. Rzekł do nich Sousa: «Zwolnijcie go z części zadań defensywnych i pozwólcie mu grać wyżej i bardziej do przodu».

Wielu więc spośród kibiców przybyłych do Petersburga ujrzawszy to, czego Sousa dokonał, uwierzyło w Niego.
#mecz #testamentreprezentacji #reprezentacja #heheszki
JPRW - Wskrzeszenie Krychowiaka

Był pewien patałach, Grzegorz z Moskwy, przyjaciel...

źródło: comment_1624378179cRbCc959xBhbSh0WPYMSyu.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
@JPRW: TOP, ze wszystkich dotychczasowych zapewne najtrudniejsze do napisania (patrzyłem na "wskrzeszenie", ale wydawało mi się, że ciężko będzie cos z tym napisać, a Ty podołałes i to znakomicie).
  • Odpowiedz
Kiedy Sousa tam przybył, zastał Grzegorza już od kilku dni spoczywającego na ławce.


XDD

@JPRW kilku jest tylko dobrych ewangelistów na tym tagu a po tym piśmie poznałem żeś jest poród nich
  • Odpowiedz