Wpis z mikrobloga

"...Ale mejwen nie znosił widoku dobrze grającej kadry i niszczył wszystko, co Sousa stworzył. Ujrzał wtedy Boniek, że w ten sposób nic nie może istnieć: ani sukces międzynarodowy na turnieju, ani waleczna reprezentacja. Stanął więc między mejwenami i próbował pojednać ich ze sobą. Jednakże bez skutku. Ale tam, gdzie stanął Sousa, ani Borek, ani Stanowski nie mieli żadnej władzy. W miejscu tym ład i chaos współistniały w harmonii. Tak oto powstała taktyka, a z taktyki wyłoniła się drużyna, a dzięki niej powstało wszystko, co dobre: determinacja i zaangażowanie, technika i styl, a na samym końcu powstali piłkarze. Sousa cieszył się ze wszystkiego, co wówczas powstało, a swą miłością darzył jednakowo wszystkie rzeczy. Ale gniew Stanowskiego był tak wielki, że przemierzył on całą ziemię, by znaleźć Kowala. A gdy do niego przemówił, stał się on jego sługą.Stanowski tchnął w niego część swej mejweńskiej mocy, by mógł zniszczyć całą kadrę. Ale Boniek podpatrzył czyn Stanowskiego i przemierzył ziemię, by znaleźć Portugalczyka. A gdy do niego przemówił, ten stał się jego selekcjonerem. Boniek tchnął w niego część swojej boskiej mocy, by mógł on naprawić szkody wyrządzone przez Brzęczka.

#mecz #testamentreprezentacji
źródło: comment_16242661280R1aCJ6Gazw60FqqYHJcsY.jpg
  • 5