Wpis z mikrobloga

#przeszedlem Wiedźmińskie Opowieści: Wojna Krwi. I jak na karciankę - bawiłem się wybornie.

Zacznijmy od tego, że nie jestem fanem karcianek. Odbiłem się od HSa, do innych nawet nie podchodziłem. Jedyną karcianką, z którą miałem krótki romansik.... był Gwint w czasach bety na przełomie 2016 i 2017 roku :)

Gra jest połączeniem RPGa, w którym dbamy o zasoby, morale wojska, podejmujemy decyzje w trakcie rozgrywki a same walki rozgrywane są za pomocą Gwinta. Nie tylko walki, do dyspozycji oddano także szereg zagadek logicznych, tak żeby za szybko gra nie popadła w sztampę.

I na szczęście nie popada, chociaż po 30 godzinach, które są mniej więcej czasem potrzebnym do ukończenia, miałem już dosyć. Możliwości modyfikacji talii jest dość sporo (oczywiście nieporównywalnie mniej w stosunku do multiplayerowego odpowiednika), dzięki czemu każdy może zbudować deck tak, by pasował do jego stylu rozgrywki.

Plusy - akcja dziejąca się w trakcie książkowej sagi, nie najgorsza historia, klimat wiedźmińskiego świata, voice acting, wybory moralne. Jak na singlową grę karcianą połączoną z RPG jest mega dobrze.

Przyczepić się mogę do nużącego z czasem exploringu i spadającym z czasem poziomem trudności.

Wojna Krwi jest idealnym tytułem dla kogoś, kto chciałby spróbować liznąć karcianki na płaszczyźnie singla i popróbować swych sił np. przed wjechaniem do multi. Jeśli komuś mało wiedźmińskich klimatów i nie przeszkadza mu ten styl rozgrywki, to zapewne też się odnajdzie.

Nie wiem jak to z wiedźmińskimi wyjadaczami, czy Ci co zjedli zęby na Gwincie z Wieśka 3 i multiku, czy akurat ich poziom trudności satysfakcjonuje. Jeśli są tu tacy gracze, niech dają znać o odczuciach :)

#gry #grypc #witcher #witchertales #wiedzmin #gwint
John_Doenut - #przeszedlem Wiedźmińskie Opowieści: Wojna Krwi. I jak na karciankę - b...

źródło: comment_1623970200xWnbQMMKvibT5gnsEpyfTt.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
Nie wiem jak to z wiedźmińskimi wyjadaczami, czy Ci co zjedli zęby na Gwincie z Wieśka 3 i multiku, czy akurat ich poziom trudności satysfakcjonuje. Jeśli są tu tacy gracze, niech dają znać o odczuciach :)


@John_Doenut: Ja miałem nietypową drogę, bo zacząłem od samodzielnego Gwinta, dopiero potem grałem w W3 i Wojnę Krwi. Gwinta odpuściłem jeszcze przed tym, jak weszły 2 rzędy zamiast 3, więc nie zmieniałem poziomu trudności.
  • Odpowiedz