Wpis z mikrobloga

Mireczki wy moje cebulę wielbiące i goście spoza zielonej wyspy, opowiem wam historię z pozaprzeszłych czasów, kiedy to jeszcze uczęszczałem do szkoły elementarnej ( dzisiaj twór ten nazywa się podobno szkołą podstawową). Otóż na jednej z przerw ja i moi koledzy rozmawialiśmy o czymś ( nie pamiętam o czym , ale to i tak nieistotne dla sprawy). Podczas rozmowy z ust jednego z kolegów - Marcina - padło słowo " ręce". Tak się złożyło, że w tym samym czasie przechodził obok nas niejaki Darek. Kiedy Darek usłyszał, co Marcin powiedział, to aż przystanął i z uśmiechem na ustach spytał:

Ręce?


Na co Marcin odpowiedział mu:

Tak, ręce.


Po czym Darek wybuchnął ze śmiechu:

http://t.patrz.pl/t/5_320_902082.jpg

I powiedział:

Ręce? Chyba ręki!


Po czym Marcin odrzekł:

Mówi się ręce.


Następnie Darek wyciągając swą górną kończynę i stwierdził:

To jest chyba ręka, nie ręca!


Marcin chcąc narzucić biednemu Darkowi swoje zdanie odburknął:

Jest jedna ręka, ale dwie ręce.


Wszyscy zaczęliśmy przyznawać rację Marcinowi. Darek spojrzał więc na nas jak na kretynów ;_; i odszedł z niesmakiem wymalowanym na twarzy.

#coolstory

#niewiemczycoolstory
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach