Wpis z mikrobloga

Poleciłem kumplowi książkę, którą kiedyś dawno, dawno temu czytałem. Niestety nie mogę sobie przypomnieć tytułu. Chociaż wydaje mi się, że autorem był któryś ze Strugackich.
Z fabuły pamiętam tylko, że główny bohater miał niesamowite szczęście. Dosłownie wszytko wychodziło na jego korzyść. Jakby jakaś tajemnicza siła nad nim czuwała. Nawet za bardzo starać się nie musiał, jakby podążał ścieżką przeznaczenia.

Pamiętam też zakończenie, a właściwie konkluzję, która było dosyć nietypowa. Dam ją w spojlerze, tak na wszelki wypadek.


Mam nadzieję, że podałem dosyć sporo szczegółów.

#ksiazki #pytanie Tutaj do końca nie jestem pewien autora, ale może tag #strugaccy pomoże.
  • Odpowiedz