Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #malobrakowalo

Wczoraj na własnej skórze przekonałem się o tym, że jechać na dużym zmęczeniu samochodem jest bardzo niebezpiecznie... Byłem kierowcą na imprezie, wracaliśmy koło 6:00. Strasznie chciało mi się spać, ale nie aż tak, że zamykały mi się oczy. Jedziemy, droga prosta, reszta pasażerów śpi. Nagle hałas, ocknąłem się, patrzę a jedziemy kamienistym poboczem, momentalnie wróciłem na drogę, adrenalina uderzyła mnie tak, że już do końca jechałem skupiony jak po 4 kawach. A najgorsze jest to, że myślałem, że jednak ciągle panuję nad zmęczeniem. Strach pomyśleć co by było, gdybym zjechał na lewy pas lub gdyby pobocze było węższe... Wiozłem 4 osoby.
  • 6
@kayleigh1507: Najgorsze jest to, że, tak jak pisałem wcześniej do końca myślałem, że kontroluję sytuację. No ale widocznie tak nie było. Zawsze jak widziałem jakieś wiadomości o kierowcach zasypiających za kierownicą myślałem sobie: "przecież jak czuje, że jest śpiący to niech zjedzie na parking, prześpi się/wypije kawę i jedzie dalej", a tu wcale tak nie jest. Myślisz, że panujesz nad zmęczeniem a wcale tak nie jest. Zwłaszcza, kiedy w aucie głucha