Wpis z mikrobloga

#coostory #przegryw #cd z wczoraj - ciąg dalszy, którego - byłem pewien - nie będzie. A jest. Niestety. Bunkrów nie ma, i nie jest zajebiście.

część pierwsza http://www.wykop.pl/wpis/5792581/coolstory-fail-oj-mirki-odkad-wrocilem-do-domu-to-/

Byłem dobrej myśli. Przecież nic złego w sumie nie zrobiłem, koleżanka może być na mnie trochę zła, pewnie musiała się tłumaczyć tacie, no ale przecież to nie koniec świata. Wystarczy przeprosić, nie?

Dokładnie tak. Rano wszystko wytłumaczyłem, oczywiście kulturalnie zrzuciłem winę na moje poczucie humoru, a nie jego brak u niej i jej ojca - i wszystko super.

No trochę chłodniejsza była rozmowa w autobusie, ale lajcik. Powiedziała, że tato trochę się z nią pospinał, bo zamiast wypytać o mnie, od razu jej zarzucił, że ma "chłoptasia" i nic mu o nim nie mówi, i to w dodatku takiego bezczelnego chłoptasia xD.

Poza tą rzeczą nic mi o swoim tacie wyjątkowo nie powiedziała, więc byłem wręcz nieco zadowolony z obrotu spraw.

W pracy - pakowanie gtaV - istny raj. (Tym, którzy po raz pierwszy stykają się z coolstory ode mnie wspomnę, że pracuję w Amazonie). No, ale wpis nie o GTA.

Czasami w pracy jest kilka minut przerwy - znikąd nie lecą rzeczy do pakowania i nie ma się czym zająć. Wtedy proszę moją drukarkę przyciskiem "feed", żeby mi wypluła jeden pusty paragonik, biorę go i sobie na nim bazgram różne pierdoły, które wraz z końcem mojej zmiany trafiają w śmietnik.

Dzisiaj miałem super humor, bo pakowałem TYLKO GTAV, czyli używałem tylko kopert z oznaczeniem A1, więc z czeluści mojej dziwnej wyobraźni wyszedł mój specjał licealny - uśmiechnięty penis. Zaznaczę tutaj, że nie był to jakiś zwykły kutach ze szkolnego zeszytu, ale kulturalny, z wesołą minką, uśmiechem od napletka do... napletka.

Do pierwszej przerwy czas mi myknął niepostrzeżenie. Kolega ze stacji obok marudził, że chciałby spakować coś innego niż gta, żeby dać odrobinkę mózgowi popracować, ale w szerszym gronie przegłosowaliśmy stanowisko, że jak chce, żeby mu mózg popracował, to niech idzie do szkoły, a w dzisiejszym dniu najprzyjemniejsza rzecz to jest właśnie ta możliwość "zautomatyzowania" swoich ruchów, puszczenia myśli na wybieg i dumania nad sensem istnienia w niecodziennym dla takich rozważań - trzeźwym stanie.

Po przerwie wracam na stanowisko - pana penisa nie ma. Pomyślałem, że pewnie przypadkiem wyniosłem go na przerwę i tam gdzieś został. Przecież nie będę sobie tym głowy zaprzątał.

A jednak szybko musiałem sobie o nim przypomnieć, gdyż podeszła do mnie Weronika , dzierżąc w ręku moje dzieło. I tutaj zaczęła się, cytując, "prawdziwa stulejarska uczta" i "festiwal #!$%@?".

- Ty to narysowałeś?

Nie zauważyłem wrogości, z jaką to powiedziała, gdzieś chyba nawet nie dopuściłem, że taki wesoły, niewinny penisek mógłby być dla kogokolwiek dorosłego oburzający.

Toteż przywdziałem banana na twarz i odparłem

- Hehe, no.

Dostałem liścia.

Zanim zdążyłem się zorientować, co się właśnie stało, nie było już ani jej, ani mojego rysunku w pobliżu. Gdy próbowałem jakoś ogarnąć tę sytuację, zauważyłem, że kolega na stacji obok mało się nie zesra od powstrzymywania śmiechu. Podszedłem do niego i zapytałem kulturalnie

- Daniel, co ty #!$%@? #!$%@?łeś?!

//// wprowadzenie//// Sprawdzając stację musimy się podpisać na takim plastiku widocznym dla wszystkich przechodzących, że przeprowadziliśmy "kontrolę" danego dnia. Daniel tego nie robił, więc wpisywałem tam od czasu do czasu hasła typu "Daniel to pedał", "Daniel lubi nosić damskie ciuszki", czy po prostu "GEJ". On tego nie zauważał a my w polskim gronie się z niego śmialiśmy ////wprowadzenie////

Okazało się, że ten idiota stwierdził, że to wspaniały pomysł, aby napisać na odwrocie mojego rysunku "JAK POKAŻESZ CO MASZ, TO PRZEDSTAWIĘ CI GO W FORMIE NIERYSUNKOWEJ ;)" i podrzucił jej na stację.

- CO #!$%@??!

- No sorry Majki, o co spinasz, przecież to nie jest nic wielkiego, myślałem, że ona się połapie, co ona głupia jest czy co.

- TY JESTEŚ GŁUPI PEDALE

Odwróciłem się i poszedłem do stacji koleżanki, żeby wyjaśnić sprawę, ale w duchu trochę zgodziłem się z Danielem. Jak można nie ogarnąć, że to jest jakiś głupi żart?! Nie chciała ze mną rozmawiać, powiedziała, żebym sobie poszedł. Dosłownie nie dała mi dojść do słowa.

Wróciłem do "siebie", a tam Daniel, który zaczyna mnie przepraszać i pytać się, czy jakaś grubsza spina za tę pierdołę się szykuje.

Opowiedziałem mu sytuację z wczoraj z jej ojcem, a on zaczął się śmiać. Muszę przyznać, że jak tak sobie pomyślałem wtedy, co wam mireczki napiszę, to też zacząłem trochę podśmiechiwać. Niewątpliwie jednak przed wyjazdem przygotuję jeszcze jakąś specjalną niespodziankę dla Daniela.

Myślałem, że jak będziemy wracać z pracy, to jej wszystko wytłumaczę, ale w autobusie okazało się, że została na nadgodziny akurat dzisiaj. A od jutra jest na urlopie aż do mojego wylotu (23).

Po prostu przed wyjazdem zostawię jej pisemną wiadomość w pracy, bo chociaż w sumie to i tak nie utrzymywałbym z nią kontaktu, to jednak nie chcę tu zostawiać po sobie niesmaku.

Na koniec wołam wszystkich, którzy sobie tego wczoraj zażyczyli.

@newaddicted :

@Soyerski :

@laza:

@Tarant :

@5th

@Roballo

@Karol191

@Rincewind Pratchett :3

@8211

@jumpel

@wireman99

@gorzka

@adizj

@sergiuszn

@Obi343

@anna_maria_K

@3rdManOfMayhem

@ElCidX

@obczajam :
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach