Aktywne Wpisy
typeczek +5
Od ponad tygodnia piszę z laską, która jest moim topem zarówno z wyglądu jak i charakteru. Czasami do siebie dzwonimy, rozumiemy się bez słów, oboje jesteśmy 30+ po przejściach, gadamy jakbyśmy się znali wiele lat. Z rozmowy wynika, że szukamy tego samego i mamy podobne oczekiwania wobec partnera, śmieszą nas te same rzeczy i mamy podobną wizję życia. Problem polega na tym, że ja mieszkam w mieścinie na Pomorzu a ona w
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Byłem zarejestrować auto. Jak się domyślacie pewnie, gówno mi z tego wyszło. Nie dlatego że brakło jakiegoś papierka. Nie dlatego że czegoś nie opłaciłem. Nie dlatego że spóźniłem się do urzędu. Dlatego, że nie mają kasy, ale mają oddział banku który ich obsługuje na miejscu. W tym oddziale banku #!$%@? nie wiedzą jaki jest numer konta wydziału komunikacji w którym osobiście siedzą i który ewidentnie w transakcjach obsługują. Wiec nie mogą zaksięgować płatności. Poszedłem zatem do automatu który stał niedaleko. Ten był tylko odrobinę bardziej ludzki, choć równie bezpomocny (tyle dobrze, że wiedział jaki jest numer konta...), wypełniłem tam wszystko, i zezarł mi kartę. Kumbinuję, siłuję się, a ten ją trzyma, i trzyma... I wypluł że nie obsłuży i mam go pocałować w dupę. Chyba że mam gotówkę. No to wpłaciłem gotówkę, i w tym momencie mój numerek wyskoczył, żebym szedl do wyznaczonego okienka celem rejestracji! (Na wizytę zapisywałem się 2 tygodnie temu). A wpłatomatowi się nie spieszy. W końcu przyjął kasę, wydał resztę (chyba jeszcze mnie #!$%@? na dyche, ale już to miałem w dupie), dał pokwitowanie, ja sru do okienka- a tam już ktoś inny. Zajęło to jakieś 10 sekund od momentu kiedy mnie wywołali. I co? Sorry, przepadło, trzeba się jeszcze raz rejestrowac na wizyte.
Jako że mamy pandemię, to telefonicznie albo przez net. #!$%@? że tam jestem- punkt informacyjny na miejscu nie działa, bo nikogo tam nie ma, jedynie biurwy przyjmują w okienkach. Wyciągam telefon, dzwonię na ich oczach. Za nimi zaczął jakiś telefon dzwonić- nie wiem czy to ten, na który dzwoniłem ja, ale zbieżność czasowa była idealna. Nikt nawet nie podszedł. Rezerwuje przez internet. Za 3 #!$%@? tygodnie...
W załączeniu parking dla abonamentów tych cymbałów.
Pochodzę z małej miejscowości, z niedużego powiatu. Miałem styczność z urzędniczym betonem. Nieraz musiałem czekać godzinami w kolejkach. Ale takiej paranoi to ja jeszcze nie widziałem.
@mikeywwa: no ja mam zupełnie inne doświadczenia, opisałem w komentarzu wyżej :D