Wpis z mikrobloga

PROBLEM z typowym Januszem z olx'a.

2 tygodnie temu sprzedałem używany tablet kolesiowi na OLX.
Gość do mnie przyjechał z dzieckiem, testował go przez ponad godzinę i nie obyło się bez problemów.
Za pośrednictwem OLX, wynegocjował cenę o 50 zł niższą, czyli 900 zł na co się zgodziłem.
Po zrobieniu przez niego przeglądu, zaczął zagadywać, że wziął ze sobą tylko 850 zł i żebym opuścił jeszcze trochę bo paliwo drogie itp ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Powiedziałem mu, że jeśli nie chcę zapłacić ceny na którą się umówiliśmy to sprzedam komuś innemu.
Na co Janusz zrobił minę zbitego psa, spojrzał na swoją młodziutką córkę i powiedział "Dziecku Pan nie odpuści głupich 50 zł? Naprawdę Pan taki jest?"
Myślałem, że padnę. Nie spodziewałem się, że ojciec będzie mnie próbował zrobić metodą na "madkę"
Nie odpuściłem. Gość wziął tablet za 900 zł i wyszedł lekko podenerwowany.

Dzisiaj do mnie dzwoni (2 tygodnie później), że kostka ładująca nie działa i żebym mu zwrócił mu część pieniędzy. Zaczęły się też groźby, że zaraz do mnie przyjedzie i wrzuci mi ten tablet przez okno.
Gość ode mnie chce 20 zł za rzekomo niedziałającą kostkę. Dodam, że w ogłoszeniu było napisane "W komplecie pudełko, dowód zakupu i ZAMIENNIK kostki ładującej"

Czy w takim przypadku mam mu zwrócić te 20 zł czy nie powinienem się tym przejmować?
Żadna umowa kupna-sprzedaży nie była spisana. Była to typowa "sąsiedzka" transakcja.

#handel #prawo #pytanie
  • 15
@natan95 kup mu taka za 5 z bazaru i niech #!$%@?. Ale jak się pluje że ci tablet wrzuci przez okno to ja bym nie reagował, może faktycznie to zrobi to znów #!$%@? tym razem na części. Zysk 2 razy