Wpis z mikrobloga

A przypomiało mi się. Takie tam z pracy. Podchodzi do mnie Anglik z głupim uśmiechem i mówi:

tea who you yeah bunny


(miał to napisane na kartce)

Moja mina musiała być dokładnie WAT bo już z mniejszą pewnością siebie zapytał:

Co ja takiego powiedziałem? Pewnie znów mnie zrobili w konia i nie jest to dzień dobry po polsku?


Wysłałem go do największego, przypakowanego karka Polaka, który u nas robi, kibola jakiegos tam klubu, z objaśnieniem, że on mu to najlepieej wytłumaczy xD


#takietam #zpracy