Wpis z mikrobloga

Ehhh porobiłoby się coś ze znajomymi... ale tu jeden gdzieś tam jutro wyjeżdża, drugi jedzie do dziewczyny na weekend, trzeci woli grać cały dzień, czwarty do pracy idzie na cały dzień i zmęczony potem...
Pewnie spędzę jutro wieczór (i pewnie cały weekend) na marnej wegetacji oszukując się że moje życie znaczy dla kogoś oprócz mojej mamy i sióstr coś więcej niż zeszłoroczny śnieg ( ͡° ʖ̯ ͡°)
musze się w końcu odważyć i napisać do pewnej dziewczyny, bo niedługo zostanę sam jak palec. Rówieśnicy dorastają, organizują się, łączą się w pary, a ja boję się w sumie sam nie wiem czego
Z jednej strony przecież przeżyje jak mnie jakaś odrzuci i scenariusz z koszmarów w stylu pokaże swoim znajomym co za dureń do niej napisał jest mało prawdopodobny, z drugiej jakoś nie jestem niczego pewien i np. co jak uda mi się nawiązać bliższą znajomość z jakąś dziewczyną, a potem okaże się po jakimś czasie, że jednak mnie to męczy? Wątpię żeby tak było ale bywają dni (rzadkie), że cieszę się byciem singlem bo mogę cały dzień zaplanować pod siebie. Tak naprawdę oszukuję się, ponieważ skoro jestem w stanie w tamtych chwilach cieszyć się w samotności, to oznacza to że po prostu wylosował mi się dobry dzień i chemia w głowie zadziałała prawidłowo, więc gdybym miał u boku drugą osobę z którą mógłbym spędzać czas pewnie byłoby jeszcze lepiej
trzymajcie się
#przegryw #zwiazki #tfwnogf #ehhhhhhhhhhhhh
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach