Wpis z mikrobloga

Oto moje #przegrywstory.

Początek lipca. Zmierzch. Siedzę sobie rozwalony na ławce w parku. Akurat kichnąłem, kiedy nieopodal mnie przechodziła ładna dziewczyna.

- Na zdrowie! - powiedziała spontanicznie, zwolniła kroku i ciągle, z pięćset watowym uśmiechem, patrzy na mnie i czeka na odpowiedź.

- Dziękuję! - odpowiadam i po chwili dodaję kompletnie bez namysłu - Najwyraźniej mam alergię na ładne dziewczyny.

Panna trochę się speszyła, poprawiła włosy, podeszła do mnie z wyciągniętą dłonią i mówi:

- Miło mi, Monika jestem.

- Jacek, również mi miło. - wyciągam dłoń i kiedy nasze ręce się stykają, zdaję sobie sprawę, że przylepił się do niej glut po kichnięciu.

Jej mina wyrażała tylko jedno: bezkresne obrzydzenie. Nie powiedziała ani słowa, obróciła się na pięcie i poszła. Tyle trwała jedyna znajomość jaką zawarłem tego lata. Moniko, jeśli to czytasz to wiedz, że do dzisiaj robię facepalma, ilekroć o tym pomyślę.
  • 8