Wpis z mikrobloga

Pomocy, bo ja już nie wytrzymie psychicznie. Spotykam się od jakiegoś czasu z różową. Ogólnie jest świetnie, wszystko cacy, układa sie bardzo dobrze, bezproblemowa. Problem pojawia się teraz, bo zaczynam dostrzegać jaką ona jest #!$%@?ą marudą i wykańcza mnie to psychicznie. Na wszystko narzeka, wszystko jej sie w sobie nie podoba, wszystkiego sie wstydzi. Nie można jej normalnie prawić komplementów, bo ciągle kwituje to tym jaki ma krzywy nos, jaka to nie jest ulana (jest mega szczupła) i tona innych rzeczy. Jak zdejmuje jej koszulke i stanik to zasłania rękami cycki, bo ona ich nienawidzi, bo ona sie wstydzi, mimo że śpimy ze sobą od pół roku. Wyraz "ale ja sie wstydze" już mi sie na amen wrył #!$%@? w psyche. Wczoraj już sie #!$%@?łem na maksa, bo z pracy ma jakiś projekt i ciągle mam suszarkę o tym "a co jak nie dam rady?", " a co jak sobie nie poradzę?" #!$%@?, mirki, byłem w wielu związkach ale z taką marudą jeszcze nigdy. Tak jest w wielu sytuacjach ale musiałbym tego posta pisać do jutra jakbym miał każdą przytaczać. Jak ja mam do niej dotrzeć? Co ja mam zrobić? Jak jej powiedzieć / napisać w miare delikatnie ale żeby dotarło, że mnie to wykańcza psychicznie?

#zwiazki #logikarozowychpaskow #rozowepaski
  • 25
@Meritneit: To jest coś więcej niż problemy z samooceną i niskie poczucie wartości, bo ja też mam z tym problem ale mimo to nie zachowuje się tak jak ona. Ona ma ze wszystkim problem. Próbuje ją przekonać od pół roku żeby jeździła moim autem, bo fajnie czasem jechać do znajomych dalej sie napić i fajnie jakby wracała. Mimo, że na codzień jeździ swoim to ciągle ten sam tekst - "Ale ja
via Wykop Mobilny (Android)
  • 11
@Meritneit: Smutne, ale niekoniecznie oznacza, że najgorszy scenariusz się spełni. Ja tu dostrzegam po opisie autora jakieś napady lękowe, niską samoocenę, natręctwa i coś takiego powinno być znane psychoterapeucie do naprawy. Powinien z nią porozmawiać, trochę zrozumieć zamiast się wkurzać na nią i wesprzeć na tyle, by się wybrała na wizytę.
@chlodna_kalkulacja: @Meritneit: zdecydowanie laska ma wtłoczone do głowy, że sama sobie nie poradzi.
@koronawirus: ona nie jest maruda, a na cholernie niskie poczucie własnej wartości..
Moglo być tak, że zawsze musiała robić wszystko pod dyktando rodziców, zabraniano jej robić po swojemu, do tego "rodzic ma zawsze rację", do teho musiała być grzeczna córeczka i wzorowa uczennica. To taki zestaw startowy.
To są rzeczy, które - niby pojedynczo niewinne, bo
@koronawirus: Najlepiej będzie jak przygotujesz sie do rozmowy, wypiszesz sobie na spokojnie wszystkie takie sytuacje, które zauważyłeś i z nią usiądziesz i porozmawiasz. Podczas rozmowy staraj sie dotrzeć do niej, z czego wynika takie zachowanie i niska samoocena i zbijaj na bieżąco te argumenty, komplementując ją przy tym. Jeżeli to nie zadziała tp wtedy jej powiedz o swoich odczuciach, że jeżeli sama nie zauważa problemu to Ciebie to męczy i masz
Brzmi to jak problem z poczuciem wlasnej niskiej skuteczności. Może wynikać z wychowania, doświadczeń życiowych itp... Nie ma to większego znaczenia, istotne jest jak z tym działać. Jeśli chcesz jej pomóc, warto byś stawiał ja w sytuacjach wyzwalania, ale o realtywnym nie zbyt dużym znaczeniu. Np. chcesz by jechała twoim samochodem? Pojedźcie na wycieczkę do lasu, prowadź ty, następnie poproś ją byście się zmienili miejscami. Poproś ja bym przejechała jakiś nieduży odcinek.
@Dziki_Zakapior: I w tej kwestii twoje rozmowy niewiele dadzą. Ty widzisz sprawę inaczej najwidoczniej masz większe poczucie jej skuteczności niż ona sama. Zaktualizować to może tylko ona sama, możesz jej pomóc stwarzając sytuację w których ma szansę pozytywnie przeewaluować swoje poczucie skuteczności.
@koronawirus: jest na to prosta rada - zostawic. Jej malkontenctwo w koncu Ciebie pokona. Ewentualnie zostanie wykorzystane przeciwko Tobie. Opcja 2 niech idzie do teraupelty nawet z toba ale daj sobie czas np do max 6m-cy. ja to nie pomoze to z ciezkim zalem nara. W zyciu masz przede wszystkim dbac o siebie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@koronawirus: byłem kiedys w związku z identycznym typem dziewczyny, na dłuższą metę mega męczące. Codziennie rozmowy z czasem sprowadzają się do tego że w kółko się jej powtarza, że jest super i sobie ze wszystkim poradzi i nie ma opcji żeby pogadać o czymś więcej. A jak.raz na kilka miesięcy to ty masz problem to juz w ogóle zapomnij, bo przecież ona ma NAJGORZEJ. Ja po kilku miesiącach musiałem zerwać, bo