Aktywne Wpisy
oldsox +4
Witam
Powoli zbliza sie czas pozgenac sie ze swoim 23 letnim seatem leonem. Szukam wiec samochodu. Moze ktos cos doradzi by nie siedze w temacie motoryzacji. Kwota to do 100 tysi
Sytuacja:
Roczny przebieg 5 000 km( praca zdalna )
Rodzina 4 osoby
Wymagania:
Bezwaryjny albo chociaz prosty w obsludze naprawie
Na długie lata bo dla mnie to tylko konieczny wydatek
Nie suv( na samo miasto bez sensu)
Benzyna ( j.w)
Troche
Powoli zbliza sie czas pozgenac sie ze swoim 23 letnim seatem leonem. Szukam wiec samochodu. Moze ktos cos doradzi by nie siedze w temacie motoryzacji. Kwota to do 100 tysi
Sytuacja:
Roczny przebieg 5 000 km( praca zdalna )
Rodzina 4 osoby
Wymagania:
Bezwaryjny albo chociaz prosty w obsludze naprawie
Na długie lata bo dla mnie to tylko konieczny wydatek
Nie suv( na samo miasto bez sensu)
Benzyna ( j.w)
Troche
xiv7 +99
Muszem bo sie uduszem. Ku przestrodze.
Moja mama znalazła kluczyki od samochodu pod cmentarzem. Ponieważ to dobra kobieta, ja bym je po prostu powiesiła na furtce do cmentarza czy coś i zapomniała, to zmusiła mnie żebyśmy znalazły ten samochód i przypilnowały, żeby nic złego się nie stało. Samochodów było kilka, więc wciśnięcie guziczka zamykania/otwierania drzwi na pilocie pozwoliło go szybko odnaleźć. Po półgodzinie pojawiła się para, ewidentnie patrząca pod nogi w poszukiwaniu czegoś i stanęła przed samochodem.
Podeszłam do nich, poniekąd szczęśliwa, że może w końcu w swoim życiu zrobię coś dobrego i pomogę jakimś randomowym ludziom, i z dumą wyciągnęłam rękę z kluczykami, mówiąc że znalazłam pewnie ich zgubę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No i się zaczęło.
Pan Janusz chwycił mnie za ramie, jak jakiegoś przestępcę, szarpnął i przytrzymał. Jestem mała, więc poleciałam aż na samochód. Podał swojej Karynie kluczyki i kazał sprawdzić czy z samochodu nic nie zginęło, więc Karyna dzielnie zaczęła przeszukiwać auto, schowek z przodu, za siedzeniami z tyłu, otworzyła nawet bagażnik i sprawdziła czy koło zapasowe jest. Dobrze, że pod samochód nie zajrzała, czy katalizatora im nie wycięłam.
Jak już wszystko sprawdzili, Janusz znowu szarpnął mnie za ramię - to chyba jego sposób na rozmowę w domu. I zapytał - czemu samochód jest otwarty.
Starałam się mu spokojnie wytłumaczyć, iż po znalezieniu kluczyków, w ten sposób chciałam zidentyfikować auto.
Po tym zostałam jeszcze raz szarpnięta za ramię, na szczęście już ostatni raz i wypuszczona. I teraz moi nowi znajomi poczuli się w obowiązku do 'podziękowania' mi. Pan Janusz powiedział, daj jej coś, za dobre serce, bo pewnie po to tu tyle czeka. (mój żenometr wystrzelił wtedy właśnie w kosmos)
Karyna więc z zapałem otworzyła portfel i zaczęła szukać jakiś drobnych, po czym wsypała na rękę, 4 razy po 5gr, 2 prazy po 10gr i jedno 20gr i podsunęła mi to pod nos, mówiąc że kawę mogę sobie za to kupić.
Odwróciłam sie i odeszłam. Nie, nie odpowiedziałam jej nic mądrego. To było ponad moje siły. Autentycznie ponad.
Za dobre serce mojej mamy mam siniaki na ręce i poczucie zredukowania do żula czekającego na możliwość odprowadzenia koszyka.
I tyle warte jest dobre serce w dzisiejszych czasach.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #608ee2725a0849000ad36648
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Komentarz usunięty przez moderatora
Żaden dobry uczynek nie pozostaje bez kary.
Ja też nauczyłem się nie pomagać w takich chwilach. Widzę portfel na ulicy: nie ruszam, nie interesuje mnie to. Życie (a raczej te #!$%@? zwane ludźmi) nauczyło mnie aby nie angażować się. Przykre, ale prawdziwe; szkoda sobie problemy sprowadzać na głowę...
Komentarz usunięty przez autora
@AnonimoweMirkoWyznania: twoja matka to naprawdę zajebiscie dobra kobieta, skoro czyni "dobro" przez zmuszanie do niego innych XD
W dodatku z opisu konfrontacji z Januszem wynika, że byłaś sama. Zaiste, wielka
Komentarz usunięty przez autora