Wpis z mikrobloga

#depresja
Co się właśnie #!$%@?ło, to ja nie wiem...
Choruje od jakiegoś czasu - najpierw depresja - ogarnięte w miare, później tarczyca - orgarnięte. Pszysadka - ogarnięte. Brak testosteronu - jądra nie wytwarzają (albo za mało) - czuje się jak gówno, segzy 2/20 itd. Endokrynolog mówi - leć pan z tym do Androloga, przepisze i będzie git.

Androlog - panie, ma pan tyle, ile widocznie pana organizm potrzebuje. Nie chodzi o to, żeby się szprycować! Idź pan pobiegaj, pojeździj na rowerze, to panu podskoczy trochę. Proszę, to tabletki na potencje. Elo! I 200 PLN w #!$%@?.

( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 8
@arti040: Ziomeczku ja zrezygnowałem ze studiów medycznych, bo mnie tak #!$%@? lekarze. Wszystko zawsze nieuleczalne, nic się nie da zrobić, a w ogóle to nawet nie trzeba tłumaczyć pacjentowi nic, bo jest w końcu debilem. Kasa w #!$%@?, czas i nerwy w #!$%@?, rządza mordu uruchomiona.
@Ostry_Sens: Ogólnie, to mam mega dobre doświadczenia - zarówno z psychiatrą jak i endogrynologiem - bardzo profesjonalni, rzeczowi, z empatią a tu... trafiło mi się takie gówno. Oczywiście mega-dobre opinie na znany-lekarz itd... choć teraz doczytałem właśnie, że jazdy z tym testosteronem ma - pare osób mu wygarnęło dokładnie to samo, co napisałem :-(
@arti040: Raczej te opinie nic nie świadczą na dobrym lekarzu, choćby dlatego, że manipulują ocenami. Przewrotnie poszedłem kiedyś do typa ze złymi opiniami. Psychiatra akurat. Zwykły regularny debil oderwany od pługa ze stepów ukraińskich przybył dawać rady inteligentnym ludziom. Ech..
Z całej armii lekarzy, z którymi miałem do czynienia to może z dwóch bym mógł polecić.