Wpis z mikrobloga

Mirki co mi wujas opowiedział to ja nawet nie XD

Jego kumpel z roboty ma dwójkę gówniaków w wieku wczesnoszkolnym. Gówniaki męczyły starego, żeby im pieska kupił, najlepiej #!$%@? yorka (XD). No to po namowach dostali tego yorka, dzieciaki się nim zajmowały i ogólnie humor gituwa. Po jakimś miesiącu dzieciaki wzięły psa za dom na pole, żeby się pobawić, a tu nagle podleciał jastrząb i im tego psa #!$%@?ł XD

Smutek wielki w rodzinie i żałoba po psie, zwłaszcza, że wina niczyja. Więc po miesiącu ojciec wziął małą pożyczkę i sprawił pociechom takiego samego yorka. Tym razem pies był traktowany jak oczko w głowie, pilnowany przy każdym spacerze i w ogóle to mało wychodził z domu. No i psiak gdzieś tam się ciągle plątał pod nogami. Kojarzycie takie stare lodówki z zamrażarką na wysokości głowy? No to domownicy krzątali się po kuchni, ktoś otworzył tą zamrażarkę, wyleciał z niej zamrożony cały kurczak i tego psa zabił XD No i chłop #!$%@? mówi, że już to #!$%@? i żadnego psa w domu nie będzie, bo nie dość, że dwa psy szlag trafił to jeszcze z kredytem został XDD

Ja dobrze wiem, że to brzmi jak #pasta ale to w 100% prawdziwa historia xD

#truestory #heheszki #psy #przegryw
  • 64
@Klim4s: A ten znajomy nie jest czasem z Elbląga? Bo kurczę znam takiego co jednego mu jastrząb Yorka zawinął a na drugim Yorku usiadł i skręcił mu kark...
@Klim4s też słyszałam tą historię parę lat temu od znajomej, że to niby u niej w rodzinie taka sytuacja miała miejsce, a że tamci mieszkają na Podhalu to w tego ptaka można uwierzyć xD