Aktywne Wpisy
ElMurano +89
Ale wy jesteście odklejeni XD Pewnie to są drony szpiegujące chinoli, którzy aby nie było na nich zrobili też taki sam teatrzyk u siebie i tyle XD żadni kosmici wy autystyczni odklejeńcy co się tylko nie potrzebnie nakręcacie XDDDDDDDD Beka z was na maksa
#ufo
#ufo
Nicky23 +28
Dobra a teraz bez kitu kto się przyzna że widział jakieś #ufo na własne oczy XD ja widziałem światełka i sobie zapie*dalały z nieprawdopodobną prędkością po niebie ale nikomu o tym nie mówiłem bo i tak mnie mają za #!$%@? XD
Tytuł: Kod doskonały. Jak tworzyć oprogramowanie pozbawione błędów. Wydanie II
Autor: Steve McConnell
Gatunek: informatyka
Ocena: ★★★★★★☆☆☆☆
Uwaga! Tą ponad dziewięciuset stronicową książką (szczególnie w twardej oprawie) można spróbować kogoś zabić, a przynajmniej uśpić.
Z góry piszę, że ciężko czytało mi się tę pozycję i to wcale nie dlatego, że prezentowana w niej wiedza jest jakoś wyjątkowo zawiła, bo jest wręcz przeciwnie. Miałem wrażenie, że obcuję ze szkolnym podręcznikiem do WOSu, który rozwleka jakieś pozornie proste koncepcje jak prawa ucznia na kilka kilkunastopunktowych tabelek. „Kod doskonały” ma strukturę, którą nazwałbym akademicką, jest bogaty w opisy rozdziałów, podsumowania i źródła badań, szczególnie do zagadnień miękkich, co się ceni, bo wiedza nie jest brana z anegdotek.
Według mnie książka trochę się zestarzała, szczególnie w rozdziałach bliżej kodu. Miłośnicy czystego kodu mogą zejść na zawał, gdy przeczytają, że autor zaleca ograniczanie parametrów procedur do siedmiu, udziela rad dotyczących używania instrukcji goto oraz dodawania komentarzy (na początku pliku) z danymi osobowymi twórcy, w tym z numerem telefonu. Sam kod jest przedstawiany w różnych językach, ale do większości przykładów zostały użyte: C++, Java oraz Visual Basic.
„Kod doskonały” przedstawia cały proces tworzenia oprogramowania i muszę mu oddać, że według mnie jest on bliższy rzeczywistości niż w książkach Wujka Boda. W recenzowanej tu książce autor dopuszcza na przykład, że manager niekoniecznie jest osobą zorientowaną technicznie i trzeba go trochę „wychować”, żeby móc przeznaczyć czas na zajęcia, które nie są bezpośrednio związane z kodem. Jako jedna ze strategii przedstawione jest nawet udawanie programowania (sic!), by tak naprawdę poświęcić czas na przygotowanie projektu i zebranie wymagań. Zakres opisywanych w książce zagadnień jest na tyle szeroki i szczegółowy, że pozycja ta może służyć jako referencja, względem której punkt po punkcie tworzone jest oprogramowanie.
Autor we wstępie wymienia grupy, dla których kierowana jest ta książka. Doświadczeni programiści, kierownicy zespołów, programiści bez formalnego doświadczenia i studenci, czyli praktycznie wszyscy. W sumie mogę się z tym zgodzić, jeśli ci ludzie czują się na siłach, by tę książkę przeczytać.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #readdev #ksiazki #programowanie #naukaprogramowania #czytajzwykopem
@nightmaar: co? jak to niby wygląda?