Aktywne Wpisy
vitovia +73
Środa. 11 września.
Czesi uzyskują modele pogodowe pokazujące duża anomalie. W tym samym dniu powoluja sztab kryzysowy.
Czwartek. 12 września. Czesi rozpoczynają spusty zbiorników retencyjnych, szykując się na dużą wodę. Przygotowują też worki z piaskiem. W tym samym czasie prognozy w Polsce zapowiadają deszczowy weekend.
Piątek. 13 września. Zaczynają się lokalne podtopienia, Czesi informują że najgorsze przed nami. W Polsce premier mówi, że prognozy były przesadzone i nie ma się czego obawiać.
Sobota. 14 września. Woda zaczyna zalewać coraz większe tereny na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Przepelnione zapory po polskiej stronie rozpoczynają spust wody pogarszając i tak dramatyczna sytuację.
Niedziela. 15 września. Sytuacja jest katastrofalna. Polski Rząd rozpatruje uznanie stanu klęski żywiołowej. Rządowe trolle rozpoczynają w internecie akcje, że winny powodzi jest poprzedni rząd nie budujący zapór wodnych.
Czesi uzyskują modele pogodowe pokazujące duża anomalie. W tym samym dniu powoluja sztab kryzysowy.
Czwartek. 12 września. Czesi rozpoczynają spusty zbiorników retencyjnych, szykując się na dużą wodę. Przygotowują też worki z piaskiem. W tym samym czasie prognozy w Polsce zapowiadają deszczowy weekend.
Piątek. 13 września. Zaczynają się lokalne podtopienia, Czesi informują że najgorsze przed nami. W Polsce premier mówi, że prognozy były przesadzone i nie ma się czego obawiać.
Sobota. 14 września. Woda zaczyna zalewać coraz większe tereny na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Przepelnione zapory po polskiej stronie rozpoczynają spust wody pogarszając i tak dramatyczna sytuację.
Niedziela. 15 września. Sytuacja jest katastrofalna. Polski Rząd rozpatruje uznanie stanu klęski żywiołowej. Rządowe trolle rozpoczynają w internecie akcje, że winny powodzi jest poprzedni rząd nie budujący zapór wodnych.
LukaszTV +48
Pani Danuto no wie Pani co..
(Post z fb)
(Post z fb)
Drodzy Państwo...
Z przykrością chce zawiadomić, że w widocznym osiedlowym sklepiku, który znajduje się przy ulicy Korytowskiej zaraz obok dość popularnego sklepu " U PIEROGA " właścicielka sklepu cieszyła się z tzw kleski żywiołowej (która nie została ogłoszona ale jest i każdy dobrze o tym wie) i dorabiala się na cudzym nieszczęściu... mianowicie 2 ZWYKLE ZGRZEWKI WODY MINERALNEJ SPRZEDAWALA "W PROMOCYJNEJ CENIE 45,-"
Jak się okazało, był to odgłos eksplozji zbiornika z płynnym tlenem, będący skutkiem drobnej usterki w izolacji jednego z kabli. Wybuch uszkodził też drugi zbiornik, z którego wyciekł zapas płynnego tlenu. Zniszczenia dotknęły też wnętrze modułu serwisowego, a z jego powierzchni została odrzucona pokrywa (co widać na zdjęciu wykonanym wkrótce po odłączeniu od modułu dowodzenia, przed wejściem w atmosferę, 17 kwietnia 1970). W efekcie misja została też w znacznym stopniu pozbawiona zasilania.
Astronauci nie wylądowali oczywiście na Księżycu, co było celem misji, ale musieli go okrążyć, by statek zyskał rozpęd do powrotu na Ziemię, korzystając z asysty grawitacyjnej.
Trzyosobowa załoga była zmuszona opuścić uszkodzony moduł serwisowy/dowodzenia i stłoczyć się w przeznaczonym na dwie osoby module księżycowym. Tam musiała zmierzyć się z niedoborem prądu, co poskutkowało ograniczeniem ogrzewania i zamieniło wnętrze statku w lodówkę. Astronautom brakowało też wody pitnej.
Kluczowym momentem podróży okazała się konieczność wymiany filtra dwutlenku węgla – filtr w module księżycowym uległ nasyceniu, co powodowało wzrost stężenia CO2 i zagrażało życiu załogi.
Co najważniejsze, misji Apollo 13 nikt w NASA nie nazywa pechową, bo astronautom, pomimo wielu przeciwności, udało się wyjść z niej cało.
Fot. NASA
#ciekawostki #nasa #kosmos #gruparatowaniapoziomu
________________________________________________________
Nie chcesz przegapić następnych znalezisk? Zapisz się TUTAJ.
Zerknij na pozostały content i tag #ntdc : KLIK.
Postaw mi kawę.
________________________________________________________
Chyba, że rozmawiam z Panią Aleksandrą, która napisała ten artykuł w kwietniu 2020
https://www.crazynauka.pl/co-bylo-przyczyna-awarii-apollo-13/
@ntdc: Każda misja Apollo leciała na trajektorii Free Return. Była ona mniej korzystna energetycznie ale gwarantowała powrót w okolice Ziemi przy całkowitym braku napędu. Silnik uruchamiany był na niskiej orbicie Ziemi i potem już praktycznie nie był potrzebny. Oczywiście wejście na orbitę Księzyca wymagało
Otóż tlen przechowywano w stanie nadkrytycznym. Jest to stan, w którym zanika różnica pomiędzy fazą ciekłą a gazową (na youtubie można znaleźć filmiki jak to wygląda). Zrobiono tak ponieważ stan nadkrytyczny rozwiązywał wiele problemów z przechowywaniem tlenu w stanie nieważkości.
Chyba każdy widział jak ciecze lubią sobie wesoło latać w stanie nieważkości w postaci dużych kropli. Dla ludzi to atrakcja, ale np. dla pomp paliwa to poważny problem bo nie są w stanie zassać latających po zbiorniku kropel i trzeba stosować różne sztuczki typu krótkie odpalenie małych pędników żeby zebrać paliwo do kupy. Np. podczas lądowania na Księżycu w misji Apollo 11 czujniki źle wskazywały (zaniżały) poziom paliwa właśnie przez ten efekt i chłopaki na g---t szukali miejsca do lądowania, mimo że mieli jeszcze spory zapas.
Stan nadkrytyczny jest super, ale żeby go utrzymać potrzebny jest odpowiednia temperatura i odpowiednio wysokie ciśnienie. W miarę zużywania tlenu ciśnienie oczywiście spadało i żeby to skompensować zwiększano temperaturę. W tym punkcie obawiano się, że tlen będzie się rozgrzewać nierównomiernie, ponieważ w stanie nieważkości nie ma konwekcji (słynny płomień świeczki w stanie nieważkości). O ile dla samego tlenu to nie był zbyt duży problem, mogłoby to spowodować niejednorodność mieszaniny i zaburzenie odczytu ilości tlenu. I żeby temu zapobiec, włożono do środka mieszacz. Po misji Apollo 13 stwierdzono, że brak konwekcji tylko w znikomym stopniu zaburza odczyt
Neil Armstrong przy lądowaniu na księżycu, po zakończeniu procedury lądowania wypowiedział frazę, która nigdy nie była uzgadniana:
Houston: Tranquility base here. The Eagle has landed.
Co ciekawe: sformułowanie "Tranqulity base" (odnoszące się do regionu "Sea Of Tranquility" albo "Mare Tranquillitatis", w którym lądowali) było wymysłem "na gorąco" Armstronga, który po prostu chciał zameldować udane zakończenie sekwencji lądowania. W Houston tym sformułowaniem wywołał konsternację, gdyż nie był to ćwiczony komunikat i nie było go w żadnej instrukcji.
Co więcej - w stresie i emocjach Armstrong zamiast "Tranquility Base" powiedział coś w stylu "tuanckwillity base", z czego sam się później śmiał.
W ogóle polecam te stronę, można stracić kupę