Wpis z mikrobloga

Mini-urbex z maxi-papieżem, czyli Park Miniatur Sakralnych w Częstochowie.

Kiedy ostatnio wspomniałam o tym miejscu w jakimś komentarzu, jeden z mirków odpowiedział, że park nie jest opuszczony, a zapuszczony. I jak się okazało, w obu stwierdzeniach jest prawda ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie był to typowy urbex, bo miejsca pilnuje mieszkająca obok pani, która za drobną opłatą otwiera bramę wszystkim chętnym. Ale chętnych jest niewiele - w parku poza nami nikogo nie było, dopiero kiedy wychodziliśmy, podjechali jacyś ludzie i zapytali, czy jest otwarty - tak samo jak przez większość czasu, kiedy jeszcze funkcjonował.

Plany były wielkie, jednak nie wszystko wyszło. Pojawiły się jedynie świątynie katolickie, które dodatkowo rozmieszczono byle jak; ścieżki wysypano żwirem, podobnie jak parking, a zamiast restauracji postawiono budkę z jedzeniem. Do tego bilety były drogie i brakowało atrakcji dla dzieci. Rok po otwarciu, w 2012 r., nowy prezes rozkręcił park. Furorę zrobił odsłonięty w 2013 r. największy pomnik Mariusza Pudzianowskiego na świecie (niektórzy twierdzą, że to papież Jan Paweł II), ale już wtedy podobno miejsce było na skraju bankructwa, a wkrótce potem zaczęło popadać w ruinę.

Na tym sielanka się skończyła, bo wspólnicy się pokłócili, a Leszek Łysoń w lipcu zrezygnował z funkcji prezesa zarządu. Dzisiaj wobec obecnego zarządu i właścicieli rzuca ciężkie oskarżenia. - Nie chcę mieć nic wspólnego z tymi osobami. Sam straciłem przez nich pieniądze, bo moja firma świadczyła w Parku usługi. Ostatniej faktury nawet nie wystawiałem, bo musiałbym odprowadzić podatek, a pieniędzy i tak bym nie zobaczył - twierdzi Łysoń. Były prezes dodaje, że park ma wielkie długi i nie zapłacił firmie Malpol, która wykonywała figurę, wszystkich należnych jej pieniędzy. - Lista dłużników jest bardzo długa. Ja zrezygnowałem m.in. dlatego, że rachunki nie były płacone, nie mogłem dłużej tego akceptować - dodaje Łysoń.

Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, obecny zarząd Parku Miniatur za długi obwinia poprzednika. Chcieliśmy to usłyszeć od prezes Liliany Kolber, ale mimo prób nie udało się nam uzyskać jej komentarza. Najpierw zadzwoniliśmy do Parku Miniatur Sakralnych. Zostawiliśmy numer telefonu, słysząc zapewnienie, że pani prezes się z nami skontaktuje. Później po uzyskaniu jej numeru telefonu zadzwoniliśmy bezpośrednio do prezes zarządu. Poinformowała nas, że nie może rozmawiać i prosiła o telefon później. Tyle że później już telefonu nie odbierała.


dziennikazachodni.pl w 2013 r.

Nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Park. Jak udało się nam dowiedzieć, na razie nie ma zainteresowania ze strony potencjalnych inwestorów. - Dotarły do nas informacje o problemach firmy. Miasto nie jest właścicielem terenu, ale czasem w takich sytuacjach potencjalni nowi inwestorzy zwracają się z zapytaniem do Urzędu Miasta. W tym przypadku takich zapytań nie ma - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik UM w Częstochowie.


dziennikazachodni.pl w 2020 r.

Poprzednie wyprawy:
Areszt śledczy
Elektrociepłownia i lokomotywownia
Ośrodki wypoczynkowe

#urbex #urbanexploration #opuszczone #opuszczonemiejsca #czestochowa
choochoomotherfucker - Mini-urbex z maxi-papieżem, czyli Park Miniatur Sakralnych w C...

źródło: comment_16181534476nP72fv9N360HkaMFJ84gb.jpg

Pobierz
  • 8