Wpis z mikrobloga

@Recektoreleczo: Nie twierdzę, że nie jest groźny. Uważam, że nie jest tak groźny jak wielu próbuje to przedstawić. Z jednej strony narracja, że wirus jest zaraźliwy, że ja #!$%@? i trzeba na świeżym powietrzu nosić maseczki bo jak nie to się zarazi przechodniów, a z drugiej strony "stare baby" chodzące co tydzień albo i częściej do kościoła mające #!$%@? na wszelkie maseczki dezynfekcje i dystanse społeczne, i chociaż powinny padać jak
@robertx: No i właśnie problem w tym, że chodzą. Załóżmy, że podczas takiej mszy zakazi się kilkanaście (w czasie świąt nawet więcej) osób. W najlepszym przypadku skończy się na łagodnym/bezobjawowym przebiegu i wszystko ok, ale może być też tak, że jedna z tych osób zejdzie, kilka trafi pod respirator, kilka do szpitala i już mamy zajęte łóżka/respiratory, które mogłyby być wolne. A jeszcze kilka innych osób przeniesie wirusa na swoją rodzinę,
@Recektoreleczo: No i właśnie tutaj teoria się wykrzacza. Bo średnia wieku w kościele to tak około 70 lat a więc grupa ścisłego ryzyka, nie? Te osoby nie mają szans przejść wirusa bezobjawowo z racji swojego wieku oraz chorób. Zarażenie ich koronawirusem to wyrok śmierci a podpięcie pod respirator to minimum.
Nie wyolbrzymiam to wszystko informacje z tv czy popularnych serwisów internetowych (onet, wp, o wykopie nie wspomnę). Wszyscy grzeją narrację, że
@robertx: Oczywiście, zarażenie osoby powyżej 70 r.ż z chorobami nie oznacza wyroku śmierci. Nie wiem jak jest obecnie, ale jeszcze niedawno śmiertelność w tej grupie wynosiła ok. 8%. Tak jak napisałem wcześniej, któraś z tych osób może (choć nie musi) znaleźć się w tej smutnej statystyce, ale większość przejdzie lekko/bezobjawowo, możliwe że zarażając inne osoby i w końcu ktoś z pasa tej transmisji siłą rzeczy znajdzie się w statystyce.