Wpis z mikrobloga

Kiedyś na takim joemonsterze mogły się pojawiać gołe c---i czy d--y i to było spoko, bo się klikało. W filmach i serialach mogły być sceny nagości i nikomu to nie przeszkadzało (a wydaje się, że wręcz przyciągało to widownię). Nawet na mirko można wrzucać zdjęcia gołych czy roznegliżowanych pań, czasem pod autorskimi tagami. I to też jest spoko.

Ale wiecie, co zdaniem wykopków nie jest spoko? Gdy jakaś laska postanowi trzepać kasę na swoich nagich zdjęciach i zakłada profil na onlyfans. Albo gdy prowadzi transmisję na twitchu ubrana jedynie w bikini. Nie wiem, czym to się różni od rzeczy, które wymieniłam w pierwszym akapicie, poza tym, że w przypadku onlyfans czy twitcha hajsy trafiają bezpośrednio do kobiet pokazujących swoje wdzięki.

Proszę, niech mi ktoś to wyjaśni, bo póki co, wygląda to dla mnie tak, że popatrzeć na gołe panie to owszem, bardzo chętnie, ale żeby one miały z tego pieniądze proporcjonalne do zainteresowania ich wdziękami, to już niekoniecznie.

I żeby nie było - ja też mam ból dupska o to, że takie laski w miesiąc są w stanie zarobić tyle, ile ja w swojej pracy nie zarobię przez rok. Oraz o to, że wyglądają lepiej ode mnie. Ale ta nienawiść wykopków w stosunku do nich jest dla mnie całkowicie niezrozumiała.

#twitch #onlyfans #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sandrinia naprawdę dla Ciebie aktorka, która rozbierze się na planie filmowym czy na deskach teatru to dno moralne?


@maina: nie bez powodu w filmach szanujące siebie i swoje związki kobiety korzystaja z dublerek/cgi, w teatrze pewnie dyskutują zmiany w scenariuszu. Zresztą nie zawsze robią to z powodów moralnych, a czasami jest to czysty biznes, aktorka, która pokaże "całą siebie" może stracić szanse na lukratywny kontrakt z np. playboyem, gdzie
  • Odpowiedz
@qdry: dokładnie, dodatkowo taka aktorka przecież rozbiera się w filmie/teatrze dla hajsu, więc co by nie mówić-co to za różnica, czy rozbiera się dla hajsu w filmie (w którym rozbierane sceny są zbędne, bo można inaczej zasugerować widzowi, że doszło do seksu/gwałtu), czy jakaś anonka rozbiera się dla hajsu na onlyfans. Ja nie widzę żadnej różnicy w tym. Dorabianie do tego jakiejś ideologii w filmach, czy teatrze, że to "sztuka"
  • Odpowiedz
@: hah tu chodzi tylko o sprowadzenie sytuacji do poziomu rzeczywistości. Sprzedajesz się na only fans =jesteś qrwą. I tyle, zwykla walka społeczności z zaklamaniem glupich dup:)
  • Odpowiedz