Wpis z mikrobloga

Ten temat o chłopaku chorym na zanik mięśni, który wisi w gorących to istny festiwal hipokryzji i pokazu virtue signalling normików. Coś strasznego, niedobrze mi się robi jak to czytam. Styl komentarzy:

- no pomógłbym, ale mam daleko hehe (ale jakbym miał blisko, to bym pomógł, serio, słowo normika!)
- ojej, ale to przykre, mam nadzieję, że KTOŚ mu pomoże (dzięki za nadzieję, ziomek!)

i mój faworyt:

tak jak wyżej, wierzę że jakiś Mirek z okolicy się wybierze do niego i dostarczy prezent. Osobiście nie mogę, a chciałbym chociaż tak sprawić mu radość. Tyle.


Tłumaczenie: "Nie pomogę, ale jestem bardzo dobrym człowiekiem, bo chciałbym mu pomóc. Chciałbym, ale nie mogę, serio, to przecież kompletnie nie zależy ode mnie, nie mam takiej władzy, żeby podjąć decyzję o tym, żeby do kogoś pojechać i spędzić u niego godzinę. Jak widzicie, gdybym tylko mógł, to bym pomógł, jestem dobrym ziomkiem"

Ehh, niech już #!$%@? w tę planetę jakaś asteroida.

#przegryw
  • 5