Wpis z mikrobloga

@Niedowiarek: teraz to chyba lepiej, ja pisałem magisterkę w Wordzie 6.0 (jeszcze jako osobny software, nie w pakiecie Office) i wtedy to było wyzwanie. Za uja nie chciał mi działać spis treści, więc koniec końców zrobiłem go ręcznie.
  • Odpowiedz
@Niedowiarek:

Zawsze kiedy miałem do zrobienia dokument w którym miało być coś więcej niż tekst, najpierw robiłem sobie tabelę z podziałem na obszary co gdzie będzie. I wtedy wszystkie elementy siedzą na dupie tam gdzie powinny.
  • Odpowiedz
@bitcoholic: Dlatego nauka LaTeX'a to dobrze zainwestowany czas. Wordy Sroudy, więcej czasu się traci na #!$%@? z formatowaniem niż tworzenie.
A taki LaTeX, cyk pobrany template, i niczym się nie przejmujesz, a wygląda dobrze.
Tylko trzeba poświęcić te 2-3 dni na naukę.
  • Odpowiedz
@AutismoHarbinger: LaTeX to gówno. Jeśli zainwestujesz tyle czasu w naukę worda co w "techa" to będziesz w nim robił cuda. LaTeX to taki różaniec dla ludzi którzy myślą że droga do celu jest ważniejsza niż efekt.

Potem przychodzi taki linuksiarz "techowiec" ze swoim pdfem, powiesz mu że zrobił błąd w swoim własnym nazwisku to szybciej je zmieni niż poprawi, bo nie wziął swojego linuksowego laptopa żeby zrekompilować dokument.

@bitcoholic: Teraz
  • Odpowiedz
@McRancor: Tak tak, Linux też gówno. A umiejętność korzystania z terminala nie przydatna, szczególnie dla osób na kierunkach technicznych.

Jak robisz błędy w nazwisku, to chyba niezbyt ogarniasz LaTeX'a. To nie jest narzędzie do pisania dwóch stron tekstu, z 3 odnośnikami.

Ale nim więcej cytatów, odnośników, figur i stron, tym lepszym narzędziem się staje.
Z jakiegoś powodu jest ciągle popularny w środowiskach akademickich.
  • Odpowiedz
@AutismoHarbinger: Musiałem pisać pracę dyplomową w LaTeX i jakieś inne gówna też. Droga przez mękę, zwłaszcza że było to w czasach kiedy zdjęcia dodawało się w EPSach. Poczyniłem tego sporo. Miałem nawet prowadzącego który szarpał w notacji ciachowej i próbował do tego namówić podopiecznych...

I ta legendarna bibliografia. Nie wiem czy używałeś jakiekolwiek współczesnej wersji worda ale zarządzanie bibliografią jest tam od bardzo dawna, obecnie zintegrowane z chmurą i nie trzeba
  • Odpowiedz
Linux jaki jest każdy widzi.


@McRancor: Najlepszy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ale na Miłość Boską - nie przy składaniu tekstu i robieniu współczesnych prezentacji. To jest droga przez mękę skazana na gówniane efekty.


Ty pijany? xD
docs.google.com
slides.google.com
Prezentacje na studia i pracę inż w tym robiłem i nigdy nie było problemu - oczywiście wykładowcy odpalali je później na oprogramowaniu od microshitu
  • Odpowiedz
nie powinien być żadnym wyzwaniem.


@AutismoHarbinger: I nie jest, dla normalnych edytorów które potrafią edytować plik wynikowy będący jednocześnie źródłem. Genialne w swojej prostocie? Nie - to jest normalne. Po prostu LaTeX jest przekombinowany do większości normalnych zastosowań. Sprawdza się w jakichś ekstremalnych przypadkach jak praca akademicka - gdzie czas i pojęcie efektywności pracy nie istnieje, a forma dokumentu jest często dużo ważniejsza niż treść.
  • Odpowiedz
gdzie czas i pojęcie efektywności pracy nie istnieje, a forma dokumentu jest często dużo ważniejsza niż treść.


@McRancor: Teraz to poleciałeś x D
Szczególnie że LaTeX najpopularniejszy wśród matematyków i fizyków, ale to pewnie dla Ciebie półgłówki.

Czyli zatoczyliśmy koło.
Word do klepania jako tako wyglądających dokumentów, nim więcej treści tym bardziej się rozjedzie i więcej czasu trzeba wtopić żeby ładnie wyglądało.
LaTeX może wolniejszy do pisania, ale przy dużej ilości
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni:
Dodawanie obrazka jest proste jeśli zastosujesz otoczenie figurę
A co do Worda który nie ma problemów to pisanie w Wordzie równań matematycznych jest jednym wielkim problemem ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz